Śląsk Wrocław zagra na wyjeździe z Piastem Gliwice w ramach zaległego spotkania 25. kolejki Ekstraklasy. Na przedmeczowej konferencji prasowej trener „Wojskowych”, Romuald Szukiełowicz przyznał, że jego zespół będzie walczył o zdobycie kompletu punktów w tej rywalizacji.
– Jedziemy do Gliwic po ciężkich przeżyciach. Plus jest taki, że mamy kolejne spotkanie tak szybko i możemy zatrzeć tę porażkę. Jestem jednak zdania, że przełożenie meczu z Piastem rozbiło nam cały mikro-cykl treningowy i mogło się przełożyć na formę. Jestem przekonany, że zawodnicy się podniosą. Cała drużyna mocno odczuła przegraną. Po spotkaniu lepiej było nie wchodzić do szatni, żeby nie oberwać. Były rozmowy indywidualne i wyciąganie wniosków, bo mecz z Zagłębiem nie był zwykłym spotkaniem. Piłkarze przede wszystkim muszą odzyskać zaufanie do siebie. Jesteśmy w stanie wygrywać mecze i każdy w to wierzy. Mnie osobiście przegrane derby bardzo bolą. Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy, ale muszę się z tym pogodzić – powiedział 67-letni szkoleniowiec, cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
– Wydaje mi się, że psycholog nie jest potrzebny. Nie mamy takich problemów. Nie od dziś wiadomo, że wiele zespołów pracuje z psychologiem, ale to musi być systematyczna współpraca, a nie tylko w sytuacjach kryzysowych. Szukanie złotego środku u psychologa w tej chwili nie jest potrzebne. Mamy problem, że co mecz wypada nam dwóch, trzech zawodników i to podstawowych. Teraz dochodzi kontuzja Gosztonyi i wyjazd Dudu do Brazylii. Tak naprawdę mieliśmy to wszystko inaczej zaplanowane, ale przełożenie meczu z Piastem wszystko nam popsuło. Teraz wychodzi na to, że Brazylijczyka nie będzie w dwóch spotkaniach. Z tym się jednak trzeba liczyć. Taki problem nie dotyka tylko Śląska – dodał.
Po spotkaniu z Piastem Gliwice, podopiecznych Romualda Szukiełowicza czeka pojedynek z Koroną Kielce. – Są to dwa wyjazdy, więc tak naprawdę będziemy żyć na walizkach. Po meczu w Gliwicach musimy zregenerować siły i to będzie miało najważniejszy wpływ na postawę w Kielcach. Do Gliwic jedziemy dzień przed meczem. Chcemy się maksymalnie skoncentrować i porozmawiać. Będziemy mieli dużo czasu na to. Mamy świadomość, że starcie z wiceliderem będzie bardzo ciężkie, bo na wiosnę jeszcze nie wygrał i też ciąży na nim presja zwycięstwa. My jedziemy po 3 punkty – zakończył.