Trener zamykającej tabelę T-Mobile Ekstraklasy Zawiszy Bydgoszcz Mariusz Rumak po meczu w Kielcach z Koroną (2:2) był zadowolony z postawy swoich podopiecznych, ale żałował czerwonej kartki Sebastiana Ziajki na początku drugiej połowy.
– Potrzebujemy punktów w każdym meczu, dlatego szanujemy ten pierwszy wyjazdowy. Niemrawo weszliśmy w spotkanie, szczególnie na początku. W tych przednich formacjach brakuje nam pewności – podkreślił były szkoleniowiec Lecha dla oficjalnej strony Korony.
– Straciliśmy bramkę, ale udało nam się ją odrobić jeszcze przed przerwą. Potem mieliśmy dobre pięć minut i strzeliliśmy kolejnego gola po wznowieniu. Mecz nam się układa, ale dostajemy czerwoną kartkę. Spotkanie się wyrównuje. Kończy się wynikiem 2:2 i trzeba to uszanować – analizował opiekun bydgoszczan.
– Muszę się z tym zgodzić, że rezultat jest sprawiedliwy, choć to jednak Korona miała więcej sytuacji. Wynik odzwierciedla przebieg wydarzeń. Szkoda tych kartek, bo wolałbym, żeby ten mecz skończył się w jedenastu na jedenastu. Taki jest jednak futbol – podsumował Mariusz Rumak.