W sobotę Polacy zagrają na Stadionie Narodowym mecz z Gruzją w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy. Maciej Rybus powiedział na konferencji prasowej, że jest gotowy do występu na lewej obronie, jeżeli taką decyzję podejmie trener.
– Zdaję sobie sprawę z tego, jaką siłą dysponujemy na skrzydłach. Jest między nami duża rywalizacja. Tylko dwóch z naszej piątki będzie miało możliwość gry. Jeżeli nie wystąpię w pierwszym składzie, to nie będę zawiedziony. Dawno nie było takiej sytuacji, żeby wszyscy boczni pomocnicy byli zdrowi. Boki pomocy są bardzo mocno obsadzone – powiedział 25-letni zawodnik.
W kadrze Polski na mecze z Gruzją i Grecją znalazło się pięciu skrzydłowych. Na bokach pomocy występują poza Rybusem, Sławomir Peszko, Jakub Błaszczykowski, Kamil Grosicki i Michał Kucharczyk.
– Na lewej obronie zagrałem cztery razy. Mieliśmy w klubie problemy i musiałem załatać dziurę. Wcześniej nie miałem okazji występować na tej pozycji. Grając w defensywie, trzeba być bardzo mocno skoncentrowanym. Nie można pozwolić sobie na żaden błąd. Gra na tej pozycji ma też swoje plusy. Można podłączać się do ofensywnych akcji. Nie wiem czy wystąpię na obronie czy na pomocy. Ćwiczymy różne warianty na treningach. Jestem przygotowany na oba scenariusze i czuję się na siłach, by wystąpić na obronie – stwierdził Rybus.
Reprezentacja Gruzji we wtorek rozegrała towarzyskie spotkanie z Ukrainą. Piłkarze Kachabera Cchadadze na stadionie w austriackim Linzu przegrali 1:2. Gole dla drużyny prowadzonej przez Mychajło Fomenkę strzelili Artem Kraweć i Jewhen Konoplanka. Dla grupowych rywali Polski, honorową bramkę zdobył Mete Vatsadze.
– Analizowaliśmy grę Gruzinów. Ostatnio zmienił się u nich trener. Nasz sztab udziela nam różnych wskazówek dotyczące ich stylu – dodał piłkarz Tereka Grozny.