Wysokie zwycięstwo 4:1 przed własną publicznością z Górnikiem Zabrze dodało wiślakom dużo pewności siebie. „Zawsze jest tak, że tydzień po wygranej jest bardziej optymistyczny” – przyznał w rozmowie z oficjalnym serwisem internetowym krakowian Maciej Sadlok.
Świetny mecz na Reymonta rozbudził oczekiwania krakowskich kibiców, którzy wierzą, że Biała Gwiazda włączy się w walkę o europejskie puchary.
„Szczerze mówiąc, za dużo nikt o tym nie myśli. Również trener stara się tonować nastroje. Trzeba pamiętać, że w tamtym roku również wysoko wygraliśmy z Górnikiem, a potem przyszły słabsze mecze. Jest wśród nas euforia, ale trwa ona dzień, może dwa, bo potem trzeba robić wszystko, żeby utrzymać dobrą formę i odnosić kolejne zwycięstwa” – zaznaczył defensor.
Od kiedy kontuzji nabawił się Richard Guzmics, Sadlok wystawiany jest przez trenera Moskala na pozycji środkowego obrońcy, ale związane z tym zadania na boisku nie są mu obce.
„Większość meczów w Ekstraklasie grałem na pozycji stopera, dlatego nie obawiałem się tego, że zostałem przesunięty do środka obrony. Póki co, wygląda to nie najgorzej, ale te najtrudniejsze mecze dopiero przed nami, więc to tak naprawdę będzie sprawdzian zarówno dla defensywy, jak i całej drużyny” – podkreślił zawodnik.
W najbliższej kolejce T-Mobile Ekstraklasy Wisła zmierzy się w trudnym, wyjazdowym spotkaniu z Lechią Gdańsk.
„Wydaje mi się, że w tym momencie jesteśmy drużyną bardziej pewną siebie i pewną swoich umiejętności. Początek rundy zawsze jest niewiadomą, wszyscy są zaraz po przygotowaniach. Teraz jedziemy po wygraną. Każdy z nas musi chcieć zdobyć trzy punkty” – zaznaczył.
Starcie Lechii z Wisłą odbędzie się w najbliższy piątek o godzinie 20:30. Biała Gwiazda zajmuje w tabeli grupy mistrzowskiej czwarte miejsce i nad gdańszczanami ma jedno oczko przewagi.