Niezwykle interesująco zapowiada się wyścig o podpis na kontrakcie Paula Pogby z Juventusu Turyn w trakcie zbliżającego się okna transferowego. Paul Scholes uważa jednak, że jego były klub Manchester United nie powinien wziąć w nim udziału.
22-letni środkowy pomocnik wyrósł na gwiazdę europejskiego futbolu i w swoich szeregach widziałyby go takie firmy jak PSG, Manchester City, czy Real Madryt. Na talencie Francuza nie poznał się jednak sir Alex Ferguson i w 2012 roku pozwolił mu odejść z Old Trafford za niezwykle niską kwotę.
„Uważam, że United nie powinno sprowadzać Pogby z powrotem przez to, w jaki sposób go straciło. Wiem, że Chelsea zrobiła tak samo z Maticiem, najpierw oddając, a potem wykupując go z Benfici, ale jego cena to nic w porównaniu do przewidywanej kwoty transferu Francuza. To nie byłoby odpowiednie” – zwrócił uwagę Anglik na łamach dziennika „The Independent”.
Scholes, kiedy wrócił do Czerwonych Diabłów zimą 2012 roku, był kolegą z drużyny Pogby i świetnie pamięta jego niezadowolenie z roli, jaką odgrywał u Fergusona.
„Pamiętam mecz z Burnley w grudniu 2011 roku. Sensacyjnie wtedy przegraliśmy, a Paul siedział na ławce i był niezwykle sfrustrowany, że nie zagrał od początku” – zdradził Scholes.
„Nigdy nie rozmawiałem z sir Alexem o szczegółach sytuacji z Pogbą, ale w szatni krążyły plotki, że agenci Paula żądali po prostu zbyt dużo pieniędzy za przedłużenie z nim umowy. Chcieli pensji zawodnika pierwszego planu dla piłkarza, który w tamtym czasie za często nie grał. Odszedł do Juventusu, gdzie szybko zbudował mocną pozycję. Trzeba za to pochwalić turyńczyków, to ich zasługa” – dodał.
Paul Pogba był zawodnikiem Manchesteru United w latach 2009-2012, ale w tym czasie zanotował tylko siedem występów w pierwszym zespole Czerwonych Diabłów. Od momentu transferu do Juventusu Francuz rozegrał 122 spotkań w barwach Starej Damy, strzelając w nich 23 gole i notując 25 asyst.