Jednym z najjaśniejszych punktów krakowskiej Wisły w niedzielnym wygranym meczu z Lechią był Semir Stilić, strzelec dwóch bramek dla Białej Gwiazdy. Bośniak odpowiedział po spotkaniu na kilka pytań dziennikarzy. Całą jego wypowiedź cytuje oficjalna strona internetowa krakowskiego klubu.
Wisła, podobnie jak w poprzednich potyczkach, od początku rzuciła się na rywala, stwarzając wiele groźnych sytuacji podbramkowych. – Od pierwszych minut było widać, że chcemy dzisiaj ten mecz wygrać. Bramkę straciliśmy w momencie, w którym byliśmy drużyną lepszą – przeanalizował Semir. Gol strzelony przez Macieja Sadloka tchnął w wiślaków nowe siły, kropkę nad „i” postawił jednak Stilić, którego dwa trafienia dały gospodarzom komplet punktów. – Nie czuję się bohaterem – zapewnił. – Ważne, że cała drużyna pokazała charakter, potrafiliśmy podnieść się po straconej bramce i wygrać ten mecz – powiedział pomocnik.
Największym mankamentem wiślaków w poprzednich kolejkach było nieskuteczne wykańczanie akcji pod bramką rywali. Czy na przedmeczowych treningach zawodnicy szlifowali przede wszystkim ten element gry? – Pracujemy nad skutecznością. Cieszy, że dziś było z tym lepiej niż w ostatnich spotkaniach. Mam nadzieję, że z każdym meczem będzie coraz lepiej – wyraził nadzieję bohater dzisiejszego spotkania.
Semir to uznana w Ekstraklasie marka w strzelaniu pięknych goli z rzutów wolnych. Fantastyczną bramkę strzelił w ubiegłym sezonie w Warszawie, dziś nadzwyczajnej urody trafienie zobaczyli kibice przy Reymonta. – Bardzo cieszy mnie, że udało się zamienić ten rzut wolny na gola – nie krył radości Stilić. – Czasami zostaję po treningu, żeby ćwiczyć uderzenia ze stałych fragmentów gry. Niekiedy zakładamy się z Gargułą lub z Dudką i wspólnie ćwiczymy ten element gry – zdradził Bośniak.
Add Comment