Serie A: Typy na 12. kolejkę

Poprzednia kolejka ligi włoskiej przyniosła zwycięstwa pierwszej „trójce”. Liderujący Juventus rozbił w Turynie Parmę, wracająca do wysokiej formy Roma rozprawiła się w stolicy z Torino, a coraz częściej punktujące Napoli wywiozło ważne trzy punkty z Florencji. Uwaga wszystkich oczywiście skupiła się na fenomenalnym zwycięstwie Starej Damy nad „czerwoną latarnią” ligi. Podopieczni Massimiliano Allegriego strzelili Mirante aż siedem bramek. Co ciekawe, ostatnie tak wysokie zwycięstwo Juve w Serie A miało miejsce w 1983 roku w meczu przeciwko Ascoli.

Od zakończenia minionej serii gier minęło jednak sporo czasu więc nie ma co się za długo nad nią rozwodzić. Powrót na boiska Serie A po przerwie reprezentacyjnej zapowiada się niesamowicie ciekawie. Już w sobotę Romę czeka wyjazd do Bergamo na spotkanie z miejscową Atalantą. Rzymianie często wygrywają z tym przeciwnikiem, ale przed rokiem zdarzył im się na wyjeździe remis. Tego samego dnia Lazio podejmie na Stadio Olimpico Juventus. Stara Dama również straciła w poprzednim sezonie punkty z tym rywalem i historia może się powtórzyć. Po tej kolejce giallorossi mogą się zbliżyć do lidera, ale nie można również wykluczyć, że bianconeri jeszcze bardziej powiększą swoją przewagę. Mi pozostaje tylko dodać, że zmagania rzymian z turyńczykami obejrzę z wysokości trybun, a odpowiednią relację z tego wydarzenia zdam w przyszłym tygodniu.

Spotkanie 12. kolejki odbędzie się w niedzielę, kiedy to na San Siro rozegrane zostaną Derby Mediolanu. Mimo, że obie drużyny w niczym nie przypominają gigantów z przeszłości, całe Włochy po raz kolejny wstrzymają oddech. Dodatkowego smaczku temu meczowi dodaje fakt, że Inter dopiero co zmienił trenera. Zwolnionego Waltera Mazzarriego zastąpił stary znajomy nerazzurri Roberto Mancini. W jego przypadku ciężko mówić o debiucie, ale na pewno zwycięstwo z Milanem byłoby dla niego wyśmienitym powtórnym startem na ławce Il Serpente.

Co warto rozważyć?

1. SSC NAPOLI – CAGLIARI: 1 (KURS: 1.40)

INFORMACJE KADROWE:
Rafael Benitez mógł się cieszyć, gdyż w tym sezonie zaciętą walkę o pierwsze miejsce w składzie toczyli Insigne i Mertens. Ten problem bogactwa sam rozwiązał się Hiszpanowi, gdyż obaj gracze doznali kontuzji. O ile uraz Włocha jest dużo poważniejszy (zerwane więzadła w kolanie), to Belg powinien niedługo wrócić do gry. W każdym razie żaden z nich nie wystąpi w niedzielnym spotkaniu z Cagliari. Oprócz wyżej wymienionej dwójki, o grze zapomnieć mogą kontuzjowani Michu i Zuniga oraz zawieszony Jorginho. Trener Zeman również ma kilka nieobecności w kadrze. Sau i Eriksson ciągle leczą urazy, a pauzować za kartki będzie Conti.

PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:
Brak Insigne i Mertensa oznacza, że obok Hamsika i Callejona wystąpi De Guzman. Jedyną niewiadomą w składzie gospodarzy będzie obsada środka pomocy. Większe szanse na grę obok Davida Lopeza ma Inler, ale Gargano cierpliwie czeka na swoją okazję. Na prawej obronie zobaczymy Maggio, w środku w parze z Albiolem zagra Koulibaly, a na lewej wystąpi Ghoulam. Zdenek Zeman ma trochę więcej niewiadomych w składzie. Na dzień dzisiejszy wydaje się, że Balzano zagra za Pisano, Dessena w miejsce Donsaha, a Cossu wygra rywalizację z Fariasem. Prawda jest jednak taka, że te decyzje czeski szkoleniowiec podejmie najpewniej kilka godzin przed meczem.

NAPOLI-Cagliari

STATYSTYKA:
Napoli lubi grać z Cagliari o czym świadczy historia ich ostatnich spotkań. Azzurri wygrali cztery z pięciu bezpośrednich pojedynków, podczas gdy jeden mecz zakończył się remisem. Jeśli byśmy się jednak zagłębili w przeszłość to moglibyśmy zauważyć, że Sardyńczycy swego czasu ogrywali neapolitańczyków. Te czasu jednak minęły i teraz to ekipa spod Wezuwiusza uznawana jest za faworyta.

ANALIZA I TYP:
Cagliari mimo kilku zaskakujących wyników rozgrywa słaby sezon i z dziesięcioma punktami na koncie okupuje piętnaste miejsce w tabeli. Napoli z kolejki na kolejkę robi krok do przodu i obecnie ekipa Beniteza uplasowała się na trzeciej lokacie w zestawieniu. Azzurri wygrali dwa ostatnie starcia z Romą i Fiorentiną i są na jak najlepszej drodze, by zgarnąć kolejny komplet punktów. Moim zdaniem w niedzielę w Neapolu zobaczymy kilka bramek, ale więcej ich strzelą na pewno gospodarze.

2. CESENA – SAMPDORIA: 2 (KURS: 1.95)

INFORMACJE KADROWE:
Trener Bisoli przed niedzielnym meczem z Sampdorią ma pełne ręce roboty. Po pierwsze aż pięciu graczy jest kontuzjowanych i szkoleniowiec będzie musiał kombinować ze składem. Po drugie Cesena przegrała ostatnio szósty mecz w sezonie i wydaje się przyspawana do strefy spadkowej. Kolejna porażka może oznaczać ciężkie chwile dla włoskiego taktyka. Co gorsza, następnym rywalem „Koników Morskich” będzie rewelacja tego sezonu czyli Sampdoria. Trener Mihajlović będzie mieć do swojej dyspozycji wszystkich zawodników. Bisoli może tylko wymieniać nieobecnych: Cazzola, Tabanelli, Rodriguez, Marilungo, Renzetti…

PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:
Jedyną niewiadomą w zespole gości jest obsada bramki. Sezon świetnie rozpoczął Viviano, ale ostatnio więcej okazji do gry dostaje Romero. Póki co wydaje się, że Argentyńczyk wygryzł ze składu Włocha i to on wystąpi w niedzielę. Poza tym Sinisa przygotuje tę samą „jedenastkę” co zwykle. W ataku pewnie zobaczymy Gabbiadiniego, Okakę i Edera, którzy będą wspomagani Soriano i Obiangiem. W ekipie gospodarzy Capelli powinien posadzić na ławce Voltę, a w obronie zobaczymy ponadto Mazzottę, Luchiniego i Perico.

CESENA-SAMPA

STATYSTYKA:
Jeśli fani Sampdorii spojrzą na wykres pojedynków ich ulubieńców z Ceseną to złapią się za głowę. „Koniki Morskie” wygrały dwa z pięciu ostatnich starć, dwa razy był remis, a Doria tylko raz cieszyła się ze zwycięstwa. Należy jednak pamiętać, że mówimy o spotkaniach sprzed wielu lat. Oczywiście dwa ostatnie mecze rozegrane zostały w 2011 i 2010 roku, ale wcześniej obie drużyny rywalizowały ze sobą w 2000 i 1999 roku. Zamierzchłej historii nie ma co brać na poważnie.

ANALIZA I TYP:
Sampdoria potraciła trochę punktów w ostatnich kolejkach remisując z Romą i Milanem czy przegrywając z Interem. Do niedzielnego starcia podopieczni Sinisy Mihajlovicia przystąpią jednak w najsilniejszym zestawieniu, a to oznacza, że trener Bisoli ma nad czym myśleć. Cesena radzi sobie fatalnie po powrocie do Serie A i gdyby nie katastrofalna Parma to beniaminek byłby „czerwoną latarnią” zestawienia. Gospodarze na pewno będą gryźli trawę, ale jakość będzie po stronie Sampdorii. Genueńczycy powinni wygrać to starcie i tak właśnie radzę Wam postawić.

3. PARMA – EMPOLI: 1 (KURS: 2.15)

INFORMACJE KADROWE:
Sytuacja kadrowa Parmy ciągle wygląda słabo. Z powodu urazów na występ przeciwko Empoli nie mają co liczyć Biabiany, Paletta, Cassani, Jorquera, Bidaoui, Coda i Ghezzal. Trener Donadoni ma za to dwa powody do zadowolenia. Po pierwsze żaden z jego podopiecznych nie jest zawieszony za kartki, a po drugie działacze Parmy nie zdecydowali się go zwolnić po upokarzającej porażce z Juventusem 0:7. Trener Sarri ma spokojniejszą sytuację zarówno w kadrze, jak i w tabeli. Empoli zagra w niedzielę bez dwóch graczy: Guarente i Lauriniego.

PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:
Donadoni z powodu braków kadrowych nie ma się nad czym zastanawiać i wypuści do gry dostępnych piłkarzy. Trener Sarri będzie za to musiał podjąć kilka ciężkich wyborów. Po pierwsze większe szanse na grę w ataku ma Tavano, który znów posadzi na ławce Pucciarelliego. Piotr Zieliński tym razem powinien rozpocząć mecz w pozycji siedzącej, a jako wysunięty pomocnik zagra Verdi.

PARMA-EMPOLI

STATYSTYKA:
Parma wygrała cztery z pięciu ostatnich starć z Empoli i wszyscy w klubie będą myśleli o tej statystyce przed niedzielnym pojedynkiem. Ostatnie zwycięstwo azzurri miało miejsce w 2007 roku, a od tego czasu temu zespołowi udało się co najwyżej zremisować z Ducati. Zagłębianie się dalej w przeszłość wydaje się bezcelowe.

ANALIZA I TYP:
Parma jest ostatnia w tabeli i stała się pośmiewiskiem całych Włoch. Podopieczni Donadoniego stracili już 28 bramek w jedenastu meczach i jeśli nie przełamią się teraz to nic nie uratuje posady byłego selekcjonera reprezentacji Włoch. Możemy spodziewać się, że gospodarze podejdą do tego spotkania maksymalnie skoncentrowani i będą grać bardzo uważnie w tyłach. Ciężar gry ofensywnej weźmie na siebie Antonio Cassano i przyszła najwyższa pora, by ten snajper przypomniał o swoich niebywałych umiejętnościach. Może naiwnie, ale spodziewam się przełamania Parmy i dlatego sam zagram na jej zwycięstwo. Wam radzę zrobić podobnie.

Nad czym można pomyśleć?

4. UDINESE CALCIO – CHIEVO WERONA: 1 (1.85) lub OVER 1,5 (KURS: 1.42)

Udinese w ostatnim czasie notuje wyniki dużo poniżej oczekiwań. Podopieczni trenera Stramaccioniego przegrali dwa z trzech ostatnich meczów i raz podzielili się punktami, co poskutkowało spadkiem na ósme miejsce w tabeli. Chievo po wielu spotkaniach zakończonych porażkami w końcu wygrało, a ofiarą okazała się Cesena. „Latające Osły” ciągle znajdują się jednak w strefie spadkowej i nic nie wskazuje na to, by ta sytuacja miała się szybko zmienić.

Z jednej strony chcę radzić Wam postawienie na Udinese, które powinno przełamać słabszą serię, a przecież domowy pojedynek z Chievo jest do tego idealną okazją. Z drugiej strony nie sposób pominąć faktu, że kurs na over 1,5 jest całkiem wysoki i powinien podbić Wasz kupon. W pięciu ostatnich bezpośrednich starciach obu ekip padło w sumie 18 bramek, co daje średnią 3,6 gola na spotkanie. Postawienie, że w tej potyczce padnie więcej niż 1,5 trafienia powinno być pewniakiem.

Wiem oczywiście, że Udinese podejdzie do tego spotkania bardziej osłabione niż Chievo, ale jakość w tym przypadku jest po stronie gospodarzy. Spodziewam się zwycięstwa ekipy z północy Italii i co najmniej dwóch goli.