Często patrząc na największe gwiazdy światowej piłki kibice zwracają uwagę na dziewczyny, narzeczone czy żony piłkarzy. Popularne WAG-sy są równie dużym powodem do zazdrości co sława i pieniądze zawodników. Christian Karembeu ożenił się z Adrianą Sklenarikovą, Ashley Cole przez wiele lat był mężem Cheryl Cole, a Gerard Pique spodziewa się kolejnego dziecka z Shakirą. Czasami jednak partnerki piłkarzy sprawiają im sporo kłopotów, wpędzają w tarapaty bądź wprawiają w zakłopotanie. Ostatnio przekonał się o tym nowy zawodnik AC Milan, Alessio Cerci.
Kiedy w lecie tego roku Cerci zamieniał Torino na Atletico Madryt, czyli drugą drużynę Europy, mógł się czuć, że wygrał właśnie los na loterii. We Włoszech ten transfer przyjęto ze zrozumieniem, ale w Internecie wielu ludzi wylało swoje żale i skierowało negatywne opinie pod adresem skrzydłowego. Internetowy hejt nie umknął uwadze narzeczonej Alessio, Federice Riccardi, która z wielkim oburzeniem postanowiła uderzyć w krytyków i bronić dobrego imienia ukochanego.
– 13 goli i 11 asyst nie starczyło. Bycie najlepszym skrzydłowym Serie A w poprzednich dwóch sezonach również. Do Włoch sprowadza się tylko przebrzmiałe gwiazdy na zasadzie wypożyczenia, obcokrajowców, którzy kosztują mało albo najlepiej nic. Żegnamy Serie A i przechodzimy tam gdzie gra w piłkę naprawdę coś znaczy. Piłkarze, którzy chcą do czegoś dojść muszą stąd uciekać – brzmiał w dużym skrócie wpis Federiki na Facebooku. Jeśli spojrzymy na niego z perspektywy czasu ciężko się głośno nie zaśmiać.
Przed paroma dniami gruchnęła wieść, że jeden niewypał transferowy Fernando Torres zamieni Mediolan na Madryt, a drugi niewypał transferowy Alessio Cerci opuści Rojiblancos na rzecz Rossoneri. Piłkarz, który nie sprawdził się w innej lidze, bądź nazwijmy to językiem pani Riccardi „przebrzmiała gwiazda”, wróci do ojczyzny na zasadzie wypożyczenia. Wywyższanie się trwało krótko, a powrót na włoskie trybuny może okazać się dla Frederiki powrotem z podkulonym ogonem.
O nierozważnych słowach swojej drugiej połowy swoje wie też Massimiliano Allegri. Jeszcze w czasach, gdy Max prowadził AC Milan i o Scudetto bił się z Juventusem była modelka Playboya Gloria Patrizi mocno „przejechała się” po bianconeri. Po sławnym nieuznanym golu Suleya Muntariego była już narzeczona Allegriego w dość niewybrednych słowach wyraziła się o przyszłych mistrzach Włoch. – Juventus to wstyd dla całej Italii. Człowiekiem meczu był sędzia Mazzoleni. #tylkowtensposobpotrafiawygrac Dajcie Conte kapelusz i cygaro, to zostanie nowym Al Pacino… Po prostu niedorzeczne! – napisała rozwścieczona na Twitterze.
Kiedy po latach Stara Dama zatrudniła Allegriego w miejsce Antonio Conte tifosi pamiętali o wybuchowym zachowaniu Patrizi. Oczywiście trzeba pamiętać, że fani Juve z wielkim niezadowoleniem przyjęli wiadomość o zatrudnieniu Maxa w stolicy Piemontu. Allegri nie był ich ulubieńcem, ale dzięki ciężkiej i owocnej pracy zyskał ich szacunek. Teraz kiedy trener rozstał się ze swoją narzeczoną może tylko zapunktować wśród fanów zgromadzonych na Curva Sud.
Nie zrozumcie mnie jednak źle. Kobieta w futbolu to nie tylko nieprzemyślane słowa i powód do wstydu jak w przypadku panów powyżej. Dziewczyny i żony piłkarzy od lat odgrywają bardzo ważną rolę w życiu całych klubów. Swego czasu Zinedine Zidane był jedną z największych gwiazd Juventusu i swój czas w Turynie wspomina bardzo dobrze. Mowa tu oczywiście o sportowej stronie tej przygody, bo jeśli chodzi o samo życie w stolicy Piemontu to Zizou miał powody do zmartwień. Żona Francuza Veronique Fernandez wprost nie znosiła mieszkania na północy Włoch i spędziła wiele wieczorów przekonując swego męża do zmiany miejsca zamieszkania. Ówczesny dyrektor zarządzający Juve Luciano Moggi stawał na głowie, by zatrzymać Zidane’a w zespole, ale upór żony przekonał mistrza świata, który niedługo potem trafił do Realu Madryt.
Ważną rolę w transferze Mirko Vucinicia z ekipy Bianconeri odegrała rodzina. Swego czasu bardzo bliska sprowadzenia Czarnogórca była Valencia. Nietoperze zaoferowały bardzo przyzwoite pieniądze, a Stara Dama już liczyła wpływy na konto. Wtedy jednak weto postawiła pani Vucinić, która nie chciała by jej dzieci opuściły Włochy, czyli kraj w którym się wychowały. Jej upór trwał dość długo, a Mirko odrzucał oferty z Wysp Brytyjskich i innych hiszpańskich klubów. W końcu jednak transfer doszedł do skutku, a nowym zespołem napastnika został nieoczekiwanie Al-Jazira Club ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. O to czy o zmianie barw klubowych zadecydowały wielkie pieniądze od szejków czy też starszy wiek dzieci trzeba zapytać panią Stefanię Scoditti.
Rola kobiet w sportowym życiu piłkarzy staje się coraz ważniejsza. Niektórzy uznają to za coś normalnego, podczas gdy inni jak chociażby Roy Keane ujrzą w tym wielki problem dzisiejszych czasów. – Oni dają sobie dyktować jak mają żyć i nie mają własnego życia. Ich kariery zależą od kaprysów ich wybranek – mówił jeszcze jako trener Sunderlandu. Gdyby jednak nie kobieta Zidane mógł nigdy nie zagrać w Realu Madryt, w którym święcił największe sukcesy w klubowej piłce. Z drugiej strony gdyby nie wybuchowy charakter dwóch pań, Massimiliano Allegri i Alessio Cerci nie mieliby się czego wstydzić i za co przepraszać, a i ich start w nowym otoczeniu byłby odrobinę łatwiejszy.