W sobotę na stadionie Wembley rozegrany zostanie finałowy mecz o Puchar Anglii. Zmierzą się w nim Arsenal Londyn i Aston Villa. Trener drużyny z Birmingham, Tim Sherwood powiedział na konferencji prasowej, że rywale jego drużyny są faworytami, przez co będą odczuwać większą presją.
– Jestem dumny, że udało nam się dojść do finału Pucharu Anglii. To wielkie osiągnięcie. Arsenal to drużyna, która gra w najładniejszym stylu w Premier League. Ma w swoim składzie zawodników, którzy są w stanie samodzielnie przesądzić o losach spotkania. To jednak piłkarze Arsene’a Wengera będą odczuwać większą presję niż my. Moi zawodnicy zdają sobie sprawę, że mogą przejść do historii. Wierzę, że jesteśmy w stanie zagrać tak dobrze jak z Liverpoolem – stwierdził 46-letni szkoleniowiec.
W półfinale FA Cup, Aston Villa wygrała z Liverpoolem 2:1. Gole dla drużyny prowadzonej przez Sherwooda strzelili Christian Benteke i Fabian Delph.
– Kibice są podekscytowani. Nieczęsto zdarza nam się rozgrywać mecze na stadionie Wembley. Mam nadzieję, że ponownie będziemy mieli okazję rozegrać tu swoje spotkanie w ramach rozgrywek o Tarczę Dobroczynności – dodał Sherwood.
W meczu o Puchar Dobroczynności zdobywca krajowego pucharu zmierzy się z Mistrzem Anglii, Chelsea Londyn. Spotkanie rozegrane zostanie 2 sierpnia.
Menadżer „The Villans” dodał, że Shay Given i Kieran Richardson powrócili do treningów po wyleczeniu kontuzji. Ich występ w spotkaniu z „Kanonierami” jest możliwy.
Aston Villa w zakończonym w niedzielę sezonie Premier League zajęła siedemnaste miejsce w tabeli. Piłkarze Sherwooda mieli trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.