Sisi: Pierwsze dni w nowym klubie są zawsze trudne

Hiszpański pomocnik Lecha Poznań od blisko trzech tygodni trenuje z zespołem. Piłkarz dość szybko zaaklimatyzował się w drużynie. Podczas zgrupowań czas spędza głównie ze swoim kolegą z pokoju, Paulusem Arajuurim.

Sisi nie ma najmniejszych problemów z komunikacją. Z trenerem Janem Urbanem i jego asystentem Kibu Vicuną może porozmawiać po hiszpańsku, a z zawodnikami po angielsku. – Atmosfera w zespole jest świetna. Wszyscy mi pomagają, dzięki temu łatwiej mi się tutaj odnaleźć. Jestem bardzo szczęśliwy, bo wszystko się dobrze układa, a to ważne, bo pierwsze dni w nowym klubie zawsze są trudne – mówi 29-letni gracz w rozmowie z oficjalną stroną mistrzów Polski.

Najwięcej czasu spędza z Arajuurim. – To mój kolega, miły człowiek – podkreśla Sisi, o którym podobnie wypowiada się fiński stoper. – Dobrze wprowadził się do grupy. Jest bardzo uczynny i cieszę się, że mieszkamy razem podczas zgrupowań – zaznacza Paulus cytowany przez lechpoznan.pl.

Obaj już pierwszego dnia treningów Sisiego w nowym klubie byli bohaterami efektownego zdjęcia. Fin mierzący 192 cm wzrostu stał obok mającego 163 cm Sisiego. – Nie chcę już z nim zdjęć – żartuje Sisi, który jednak bardzo chętnie pozuje razem z Arajuurim. – Pierwszego dnia w nowym klubie mama poprosiła mnie o zdjęcie i była zaskoczona. Zobaczyła fotografię z naprawdę dużym człowiekiem – mówi nowy pomocnik Lecha.

– To była naprawdę zabawna fotografia – dodaje defensor, który liczy na to, że hiszpański pomocnik szybko nie tylko zaaklimatyzuje się w zespole, ale również pomoże drużynie w osiąganiu dobrych wyników. – Wygląda na dobrego technicznie i mądrego piłkarza – komplementuje swojego kolegę z drużyny obrońca Lecha.