Po porażce na własnym boisku z Piastem Gliwice Lech Poznań traci już do lidera tabeli 11 punktów. Szkoleniowiec Kolejorza przyznaje, że do tej pory najważniejsze były mecze w europejskich pucharach, ale po awansie do fazy grupowej Ligi Europejskiej to się zmieni.
Po czwartkowym zwycięstwie nad Videotonem w eliminacjach Ligi Europejskiej wydawało się, że dla piłkarzy Lecha będzie to impuls do przełamania kryzysu, ale nic z tego – w niedzielę mistrz Polski przegrał na własnym stadionie z Piastem Gliwice 0:1.
– Dwa dni po dobrym meczu musimy przełknąć gorycz porażki przed własną publicznością. Trzeba jednak oddać Piastowi, że rzeczywiście jest w dobrej formie i dzisiaj to potwierdził – powiedział po spotkaniu Maciej Skorża, trener Lecha.
– Wydawało się, że po początkowym okresie, gdy stworzyliśmy sobie dwie niemal 100-procentowe sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. W końcówce pierwszej połowy podarowaliśmy za to gola Piastowi, a po przerwie brakowało nam sił. Do końca walczyliśmy chociaż o zdobycie wyrównującej bramki, ale nie byliśmy w stanie tego zrobić – dodał.
Szkoleniowiec Kolejorza zwrócił też uwagę na to, że cały czas jego drużynę prześladują kontuzje. Przeciwko Piastowi do kontuzjowanych Dawida Kownackiego i Marcin Robaka dołączył lider drugiej linii – Karol Linetty, u którego widać już syndromy przeciążenia organizmu, na dodatek przed meczem zgłosił problemy zdrowotne.
Przy takich problemach kadrowych trudno sobie wyobrazić, aby Lech zdołał się przełamać i grać dobrze zarówno w fazie grupowej Ligi Europejskiej, jak i ekstraklasie.
– Nie ukrywam, że od początku sezonu wszystkie decyzje kadrowe podejmowałem z myślą o meczach w pucharach, ale sytuacja jest taka, że od czwartku, o ile awansujemy do fazy grupowej Ligi Europejskiej, trzeba będzie odwrócić priorytety i skupić się na lidze – zapowiedział Skorża.
Zenon Kubiak