– Każdy kolejny mecz będzie tak samo ważny. Najbliższym rywalem będzie Pogoń, z którą Lechia dawno nie wygrała przed własną publicznością i czas najwyższy przełamać tę passę – przyznał tuż przed spotkaniem z Pogonią Szczecin pomocnik Lechii Gdańsk, Sławomir Peszko.
Na sześć kolejek przed zakończeniem sezonu Ekstraklasy podopieczni Piotra Nowaka zajmują siódme miejsce w grupie mistrzowskiej. Jak do tej pory zgromadzili oni na swoim koncie dwadzieścia dwa punkty, o dwa mniej niż plasująca się na trzecim miejscu Pogoń.
– Cieszę się, że trener mnie chwali, ale przede wszystkim jestem zadowolony ze zwycięstw Lechii i faktu, iż znaleźliśmy się w pierwszej ósemce. Wydaje mi się, że po tak ciężkim sezonie zasadniczym możemy naprawdę dobrze zakończyć te rozgrywki – stwierdził doświadczony zawodnik, cytowany przez „lechia.pl”.
– Każdy kolejny mecz będzie tak samo ważny. Najbliższym rywalem będzie Pogoń, z którą Lechia dawno nie wygrała przed własną publicznością i czas najwyższy przełamać tę passę. Wszyscy wiedzą, że w Gdańsku gramy jeszcze bardziej ofensywnie, lepiej niż na wyjazdach, a pomaga nam w tym publiczność – zaznaczył.
– Kiedyś pozwalałem sobie na więcej w ofensywie, bo wiedziałem, że mam przed sobą obrońcę. Teraz, w ustawieniu 3-5-2, na moich barkach spoczywa większa odpowiedzialność, gdyż wystarczy chwila nieuwagi i możemy stracić bramkę. Drużyna też liczy na mnie, że będę wracał do defensywy i jestem na to przygotowany – dodał gracz Biało-Zielonych.