Już w najbliższy piątek swój kolejny mecz w Ekstraklasie rozegra Lechia Gdańsk, która na własnym stadionie zmierzy się z Koroną Kielce. W tym spotkaniu swój debiut w barwach Biało-Zielonych prawdopodobnie zaliczy Sławomir Peszko, który nie ukrywa, iż z niecierpliwością czeka na tę rywalizację.
Były gracz Lecha Poznań trafił do gdańskiego zespołu w lecie bieżącego roku na zasadzie transferu definitywnego. Wcześniej przez kilka lat reprezentował barwy niemieckiego FC Koeln, dla którego rozegrał 90 meczów. Do kraju reprezentant Polski wrócił po niemal pięciu latach przerwy.
– Czuję się przygotowany, dobrze przepracowałem okres przygotowawczy w Kolonii. Brakuje mi tylko gry, ale czuję się na siłach, by zagrać już w najbliższych piątek z Koroną. Z drugiej strony wiem, że w zespole jest spora konkurencja, bo mamy w kadrze dużo zawodników o sporym potencjale i wszystkich nie da się uszczęśliwić, dając im szansę gry. Ale do tego jestem przyzwyczajony, bo podobnie było w Kolonii. Nie będzie dla mnie problemem, żeby usiąść na ławce, ale ja aż palę się do gry – powiedział Sławomir Peszko, cytowany przez „lechia.pl”.
– W Polsce gra coraz więcej dobrych zawodników, a zespoły mają coraz większe możliwości. Przykładem jest Lechia, która ma wiele piłkarskich indywidualności. Teraz trzeba to zespolić w drużynę i powinno być OK. Na treningach wygląda to dobrze, jest „ogień” i nikt nie odstawia nogi. Mogę przyznać, że treningi są na poziomie tych z Bundesligi – kontynuował.
– Musimy zagrać cierpliwie, unikać chaosu na boisku. Mamy w zespole jakość, ale musimy dołożyć do tego zaangażowanie i walkę, bo to w Ekstraklasie rzeczy niezbędne – dodał.