Smyła: ŁKS dominował i szybko pokazał, kto rządzi

Trener Korony Kielce Mirosław Smyła nie krył rozczarowania przegraną w Łodzi 1:4 w niedzielnym meczu 11. kolejki rozgrywek PKO Ekstraklasy.

– Sprawdziło się to, co powiedziałem przed meczem, czyli fakt, że ta liga jest nieprzewidywalna. Udowodniło to spotkanie Pogoni z Rakowem. Każdy może wygrać z każdym, nie wolno nawet na chwilę zapomnieć gdzie się gra i o co – wyznał Smyła dla oficjalnego serwisu klubu z Kielc.

– Nie byliśmy w stanie przeciwstawić się ŁKS-owi, który dominował, rozegrał dobre zawody, bardzo szybko pokazał, kto w tym meczu chce rządzić. My niestety, nie byliśmy w stanie zrealizować założeń, które mieliśmy przygotowane i było, jak było, Przy wyniku 2:1, schodziliśmy do szatni z optymizmem i nadzieją – podkreślił opiekun Korony.

– Na drugą połowę wyszliśmy pozytywnie nastawieni, ale niestety, po raz kolejny okazało się, że błędy indywidualne na tym poziomie, szybko są przerabiane na bramkę i potem już tylko oczekiwaliśmy na koniec meczu – stwierdził Smyła.

– Patrząc na nasz zespół, miałem możliwość zobaczyć, jak się zachowują poszczególni piłkarze w trudnych momentach, czy sobie w nich radzą, podejmują wyzwanie, albo mają z nimi kłopot i mam nadzieję, że ta informacja będzie procentowała w perspektywie czasu. ŁKS-owi i jemu trenerowi gratuluję jak najbardziej zasłużonego zwycięstwa. My musimy to uderzenie obuchem przeżyć, podnieść się i za dwa tygodnie walczyć o życie tak jak łódzki klub z nami, w meczu z Wisłą Płock – dodał Smyła.

(za korona-kielce.pl)