34-letni angielski kapitan Liverpoolu, Steven Gerrard podczas gali organizowanej przez Stowarzyszenie Zawodowych Piłkarzy przyznał, iż chciałby zostać zapamiętany przez kibiców jako piłkarz, który zawsze dawał z siebie wszystko i grał do samego końca.
Były reprezentant Anglii, który podczas ostatniej serii gier zaliczył swój 500. mecz ligowy w barwach Liverpoolu, został wyróżniony przez PFA za swój wkład w rozwój angielskiej piłki.
Wychowanek ekipy z czerwonej części Merseyside tuż po zakończeniu bieżącego sezonu ligowego przeniesie się do amerykańskiej Major League Soccer, gdzie będzie bronił barw Los Angeles Galaxy. Podczas 17-letniego pobytu na Anfield wraz z The Reds triumfował on m.in. w Lidze Mistrzów, czy też Pucharze UEFA. Wygrywał także Puchar Anglii oraz Puchar Ligi Angielskiej.
– Chciałbym zostać zapamiętany przez kibiców jako piłkarz, który zawsze dawał z siebie wszystko nie tylko podczas meczów, ale także i na każdym treningu – powiedział cytowany przez oficjalną stronę klubu z miasta Bealtesów. – W piłkę zaczynałem grać przed domem. Pracowałem jednak bardzo mocno, aby znaleźć się w miejscu, w którym obecnie jestem – kontynuował Anglik.
– Nie będę ukrywał, miałem wielkie szczęście, że tak fantastycznie potoczyła się moja kariera piłkarza. Naturalnie, był to czas wzlotów i upadków. Złe chwile nie przysłonią jednak wspaniałych chwil i wspomnień z Liverpoolem, czy też reprezentacją Anglii – dodał.