34-letni angielski pomocnik Liverpoolu, Steven Gerrard przyznał w swoim ostatnim wywiadzie dla oficjalnej strony klubu, iż poczuł on wielką ulgę wpisując się na listę strzelców i tym samym zapewniając swojej drużynie komplet punktów.
Wychowanek ekipy z czerwonej części Merseyside na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry wpakował piłkę do siatki Roberta Greena i zapewnił The Reds zwycięstwo w sobotę nad Queens Park Rangers (2:1). Tym samym były już reprezentant Anglii zrehabilitował się za przestrzelony kilka chwil wcześniej rzut karny.
– Bardzo źle wykonałem tego karnego. W ostatniej chwili zmieniłem róg, w którym będę strzelał i dlatego przestrzeliłem. Biorę za to pełną odpowiedzialność na siebie – powiedział tuż po meczu Anglik, dla którego był to 184 mecz w karierze na Anfield.
– Mimo wszystko fajnie było odbudować się i dać drużynie komplet punktów. To było dla nas bardzo ważne – kontynuował Steven Gerrard, który po sezonie będzie już zawodnikiem amerykańskiego Los Angeles Galaxy.
– Każdy z nas chciał w rozpaczliwy sposób wynagrodzić fanom fatalną postawę w półfinale Pucharu Anglii. Wydaje mi się, że w ciągu ostatnich spotkań graliśmy słabiej, bowiem nie mogliśmy się pozbierać się po tamtym spotkaniu – dodał.
– Mecz na Wembley był jednym wielkim rozczarowaniem, ale kiedy grasz w tak dużym klubie nie możesz odwracać się za siebie. Menadżer drużyny jasno sprecyzował cele na najbliższy czas. Musimy zachować koncentrację i zdobyć tyle punktów ile jest to możliwe – stwierdził.