34-letni angielski pomocnik Liverpoolu, Steven Gerrard przyznał w swoim ostatnim wywiadzie dla Liverpool Echo, że na pewno jego pożegnanie z The Reds będzie wzruszające i bardzo trudne, zaznaczając jednocześnie, iż jego zdaniem jest to najlepszy moment, aby odejść z klubu.
W barwach ekipy z czerwonej części Merseyside Steven Gerrard rozegra jeszcze trzy spotkania. Ostatni raz na Anfield wieloletni kapitan drużyny pojawi się w roli zawodnika gospodarzy za tydzień. Wówczas Liverpool będzie podejmował na własnym stadionie Crystal Palace.
Od lipca były już reprezentant Anglii będzie reprezentował barwy amerykańskiego Los Angeles Galaxy, które na co dzień gra w Major League Soccer.
– W tym momencie moje uczucia są bardzo mieszane. To bardzo ekscytujące, że stanę przed szansą doświadczenia czegoś nowego. Będę mógł zobaczyć jak gra się w innej lidze. Moja gra w Stanach Zjednoczonych będzie także okazją do zobaczenia wielu wspaniałych miejsc w tym kraju – powiedział Steven Gerrard.
– Z drugiej strony jestem jednak bardo poruszony swoim odejściem. Wiem, że te ostatnie tygodnie będą dla mnie bardzo trudne. Będzie mi bardzo ciężko odejść. Moja więź z Liverpoolem nie zakończy się jednak wraz z moim odejściem – kontynuował.
– Mam ogromną nadzieję, że pewnego dnia powrócę do klubu i będę pracował w nim w innej roli. Jeżeli nigdy do tego nie dojdzie to na pewno zawszę będę kibicem – stwierdził doświadczony Anglik.
– Nie mam pojęcia co się stanie po moim ostatnim meczu na Anfied przeciwko Crystal Palace. Jestem pewien tylko tego, że ten dzień będzie dla mnie szczególny i bardzo emocjonalny. To będzie dzień, kiedy moja kariera w klubie dobiegnie końca po tak długim czasie – dodał.