W poniedziałek do bramkarza poznańskiego Lecha, Jasmina Buricia przyjechał były zawodnik krakowskiej Wisły, Semir Stilić. Obaj panowie przyjaźnią się od 15 lat .
Stilić w ubiegłym roku podpisał kontrakt z cypryjskim APOEL-em. Nikozja, w której mieszka na co dzień, jest oddalona od miejsca, gdzie grali lechici o 90 km. 28-latek wykorzystał dzień wolny, aby spotkać się ze swoim przyjacielem. – Nie tylko z nim, bo znam jeszcze kilku chłopaków z czasów gry w Lechu. Wiadomo Krzysztof Kotorowski, Marcin Kamiński, a do zespołu wchodził wtedy Tomasz Kędziora. Znam jeszcze Dariusza Dudkę, ale to z gry w Wiśle Kraków. Zawsze fajnie spotkać byłych kolegów z szatni. Dobrze, bo ta piłka coś zostawia. Łączy ludzi – mówił zawodnik w rozmowie z oficjalną stroną mistrzów Polski.
To jednak Burić jest najlepszym kolegą Semira Stilicia z czasów gry w Lechu. Po odejściu Stilicia z Kolejorza cały czas utrzymują kontakt. – Widzimy się często, szczególnie w Sarajewie, gdy mamy urlopy. Zdarzyło się też na zgrupowaniach, bo my pół roku temu mieliśmy obóz tam, gdzie Lech. Spotykamy się często. Fajnie mieć takiego przyjaciela – zaznacza były pomocnik Kolejorza.
W tym sezonie Stilić zagrał w jedynie pięciu ligowych meczach APOEL-u. Częściej, bo siedem razy grał w europejskich pucharach. We wszystkich spotkaniach, które rozegrał dla APOEL-u zdobył dwie bramki. – Dobrze mi tutaj. Nie gram wiele, ale jestem zadowolony z życia. Staram się trenować i rozwijać, patrzeć na siebie, bo myślę, że przede mną jeszcze parę lat gry – przyznaje były mistrz Polski z Lechem.
28-letni Bośniak przez ponad pięć lat występował w lidze polskiej, a od kilku miesięcy gra na Cyprze. Jego zdaniem ekstraklasa jest silniejsza od ligi cypryjskiej.- Tutaj piłka jest bardziej techniczna. W Polsce na pierwszym miejscu jest walka. Tutaj, gdy kluby szukają zawodników, to przede wszystkim patrzą na umiejętności – zauważa Stilić, który nie ukrywa, że cały czas śledzi mecze Kolejorza. – Staram się wtedy gdy mogę zobaczyć je w internecie. Szczególnie, gdy mamy czas na zgrupowania. Gorzej, kiedy gramy w tym samym czasie. Takie sytuacje też miały miejsce – podkreślił.