Niemałych emocji dostarczył kibicom piątowy mecz Lechii Gdańsk z Wisłą Kraków, który zakończył się remisem 2:2. „Jest niedosyt” – przyznał w rozmowie z oficjalną stroną internetową krakowian Semir Stilić.
Do przerwy goście przegrywali 1:0, ale po zmianie stron w niecałe dziesięć minut odwrócili losy spotkania i wyszli na prowadzenie. Chwilę po kapitalnym trafieniu Barrientosa gola dla gospodarzy zdobył Friesenbichler i do ostatniego gwizdka utrzymał się wynik remisowy.
„Jest niedosyt, każdy z nas uważa, że byliśmy bliżej wygranej. Stworzyliśmy sobie więcej okazji, zabrakło dzisiaj szczęścia, abyśmy mogli cieszyć się z trzech punktów” – zauważył Stilić.
„Odnotowaliśmy jeden punkt w Gdańsku, który trzeba jednak szanować, bo Lechia już pokazywała, że jest mocną drużyną na własnym boisku. Spodziewaliśmy się trudnego meczu, ale dopiero w drugiej połowie zagraliśmy tak, jak powinniśmy. Byliśmy bliżej wygranej, jednak w piłce od sukcesu dzielą czasem milimetry” – dodał Bośniak.
Po podziale punktów w Gdańsku Wisła nadal ma oczko przewagi nad Lechią i zrównała się w tabeli z trzecią Jagiellonią.
„Jeśli mamy szukać pozytywów tej potyczki, to miejsce w tabeli jest jednym z nich. Wiemy jednak, że trzy punkty dałyby nam bardzo dużo. Szukaliśmy ich, w ostatnich 15 minutach mieliśmy wiele okazji, ale się nie udało. Niestety, po moim strzale piłka trafiła w poprzeczkę, Boban także minimalnie chybił, „Bury” i Jean również mogli strzelić. Przed nami jeszcze pięć meczów, trzeba grać do końca i wierzyć” – podkreślił pomocnik Białej Gwiazdy.
27-letni Semir Stilić rozegrał w tym sezonie 31 meczów w polskiej Ekstraklasie, zdobył w nich osiem goli i zanotował 13 asyst. W najbliższą środę Wisła podejmie przed własną publicznością Pogoń Szczecin.