Karol Świderski w czwartkowym spotkaniu z Kruoją Pakruojis (1:0) strzelił jedyną i zwycięską zarazem bramkę dla Jagiellonii Białystok w pierwszym meczu rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy.
Ekipa z Podlasia przed rewanżem na własnym boisku jest w komfortowej sytuacji i może najbliższy tydzień z dużym spokojem przygotować się do kolejnej konfrontacji z Litwinami.
– Trener mi zaufał i wpuszcza dosyć regularnie. Bramka na pewno cieszy, tym bardziej że na wagę zwycięstwa i dzięki niej wracamy do Białegostoku z zaliczką przed meczem rewanżowym – przyznał Świderski dla oficjalnej strony Jagiellonii.
– Mecz nie był łatwy, jak mogło się to wydawać. Co prawda prowadziliśmy grę od początku, ale nie mogliśmy stworzyć zbyt wielu klarownych okazji do zdobycia bramki, chociaż te, które mieliśmy, według mnie były lepsze niż te rywali – kontynuował młody piłkarz drużyny z Białegostoku.
– Co prawda po czerwonej kartce Rafała Grzyba Litwini wyszli dwa, trzy razy z kontrą, ale na szczęście nic groźnego z tego nie wyszło, a nam udało się to w ostatniej minucie – dodał Karol Świderski.