W drugim piątkowym meczu 10. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, Śląsk Wrocław wygrał u siebie z Górnikiem Łęczna 2:1. Bramkę dla gości zdobył Miroslav Bożok, a na jego trafienie odpowiedzieli Krzysztof Ostrowski i Sebastian Mila, który zdobył zwycięskiego gola w doliczonym czasie gry.
– Myślę, że to był dobry mecz. Podobało mi się…Albo nie, zacznę od tego, co się nie podobało. Pozostawiliśmy przeciwnikowi za wiele miejsca w środku pola i ich kontry były bardzo groźne. Powiedziałem zawodnikom w przerwie, że za bardzo się śpieszymy. Łęczna grała tak, jak chciała i w pewnym momencie wydawało się, że może nas skarcić – powiedział na konferencji prasowej trener Śląska, Tadeusz Pawłowski.
– Druga połowa fenomenalna. Po stracie bramki mój zespół wzniósł się na wyżyny, na najwyższy poziom, jaki możemy grać. Sytuacja za sytuacją, piękny strzał głową Hołoty – bramka wisiała na włosku. Po zmianach łęcznian znów mieliśmy trochę problemów, ale wierzyliśmy do końca i piękna bramka Mili podsumowała mecz. Była presja, że to może być kolejny mecz bez porażki na swoim stadionie, już trzynasty. Nie łatwo grać przy takich oczekiwaniach. Udowodniliśmy bramką w 93. minucie, że potrafimy grać u siebie. To przenosi się już na wyjazdy – wygrane w Białymstoku, Łodzi, dobry mecz w Warszawie dodał szkoleniowiec „Wojskowych”.
Add Comment