Cyril Thereau w niedzielnym spotkaniu Juventusu Turyn z Udinese Calcio (0:1) zdobył dla przyjezdnych jedynego i zarazem zwycięskiego gola.
Francuz niespełna kwadrans przed końcem wykorzystał znakomite dośrodkowanie Greka Panagiotisa Kone i z bliska zaskoczył Gianluigiego Buffona. Wynik w stolicy Piemontu był największą niespodzianką inauguracyjnej kolejki nowego sezonu Serie A.
– To najlepszy z możliwych początków, jakiego mogliśmy oczekiwać. Juventus to przecież mistrz Włoch, zdobywca Pucharu Włoch i finalista ostatniej edycji Ligi Mistrzów. Mecz był bardzo trudny, ale potem dopisało nam szczęście i strzeliłem gola – przyznał Thereau dla oficjalnej strony klubu z Udine.
– Trener mówił nam, że jeśli wytrzymamy 20 minut po przerwie, to później w końcówce będziemy mieć szansę. Trudno rywalizuje się z tak silnymi obrońcami, jakich ma Juventus, ale ostatecznie wyszło naprawdę dobrze – podkreślił 32-letni napastnik.
– Trener chciał zobaczyć zespół z charakterem, który nie zaakceptuje żadnego rezultatu. Nie ma sensu mówić zbyt wiele o wyniku, ponieważ byliśmy trochę cyniczni i wykorzystaliśmy swoją okazję. Nie możemy się teraz zbyt relaksować, tylko musimy myśleć o następnym przeciwniku – podsumował Thereau.
Udinese Calcio w spotkaniu drugiej kolejki zmierzy się u siebie z US Palermo. Ekipa z Sycylii na inaugurację również wygrała 1:0 przed własną publicznością z Genoa CFC.