– Cieszymy się, że nie straciliśmy bramki. No i że jedną udało się wcisnąć – przyznał Tomasz Brzyski po wygranej Legii 1:0 z Lokeren na starcie fazy grupowej Ligi Europy.
Rzeczywiście, Legia tego gola wcisnęła, choć zdobyła go po ładnej akcji. Przez większość spotkania stwarzała średnie zagrożenie pod belgijską bramką. Inna sprawa, że rywale zagrożenie pod bramką Legii sprawiali małe.
– Wszyscy przed meczem mówili, że Lokeren to porównywalny przeciwnik ze Śląskiem, ale my tego nie odczuwaliśmy. W Europie gra się jednak zupełnie inaczej niż w polskiej lidze. Rok temu w Lidze Europy graliśmy naprawdę fajną piłkę. Miewaliśmy sporo sytuacji, a nic nie mogliśmy strzelić. Wracamy na właściwe tory – wyznał Brzyski.
– Trudno powiedzieć, czy było trudno. Lokeren właściwie nie miało groźnej sytuacji. No, może jedną w pierwszej połowie. Mam nadzieję, że teraz będzie inaczej niż przed rokiem. Teraz to my będziemy czekać aż rywale się wyszaleją, a potem spokojnie ich pokonamy. Dzisiaj dobrze byliśmy ustawieni w obronie. Mamy mało czasu, żeby zregenerować się na niedzielny mecz z Wisłą. Ale wiadomo, po co pojedziemy do Krakowa. Oczywiście po zwycięstwo – mówił obrońca Legii.
Add Comment