Wisła Kraków przegrała na wyjeździe w ramach 1/16 finału Pucharu Polski z Ruchem Chorzów 1:2 (0:1). Tuż po spotkaniu sporego rozczarowania ostatecznym wynikiem nie krył pomocnik Białej Gwiazdy, Tomasz Cywka.
Były gracz angielskiego Blackpool, który do ekipy trzynastokrotnego mistrza Polski trafił podczas tegorocznego letniego okienka transferowego, na placu gry przebywał przez pełne dziewięćdziesiąt minut.
– Przegraliśmy mecz, więc to najbardziej boli. Ciężko jest mi powiedzieć, jak się spisałem, bo dla mnie najważniejsze jest dobro drużyny. Przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo, a niestety tak się nie stało i niedosyt pozostanie – powiedział Tomasz Cywka, cytowany przez oficjalną stronę internetową krakowskiego klubu.
– Zaprzepaściliśmy szansę na ewentualną grę w pucharach, do których można było się dostać przez triumf w Pucharze Polski. Pozostało nam teraz walczyć na ligowych boiskach. Zawsze powtarzam przed każdym spotkaniem, że gramy o zwycięstwo i tak też będzie w kolejnych meczach w Ekstraklasie – kontynuował.
– Wiedzieliśmy, jak ciężki tydzień przed nami. Do czwartku priorytetem był mecz w Pucharze Polski, ale od piątku zaczynamy przygotowania do spotkania z Lechią Gdańsk. Na tym musimy skupić swoje myśli, aby odnotować trzy punkty – dodał.