Pomocnik Manchesteru City, Yaya Toure przyznał w swoim ostatnim wywiadzie, że niewiele brakowało do tego, aby w lecie opuścił Etihad Stadium.
32-letni reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej był silnie łączony z transferem do Interu Mediolan. Ostatecznie zdecydował się pozostać w Premier League i zaznaczył, że w podjęciu tej decyzji ogromną rolę odegrał menedżer „Obywateli”, Manuel Pellegrini.
– Zostałem ze względu na Manuela. On zawsze ze mną rozmawia i daje mi rady. Był świadomy tego, co działo się w moim życiu poza boiskiem – powiedział Toure cytowany przez „Mirror”.
– W trudnych chwilach był dla mnie jak ojciec. Nigdy nie czułem czegoś podobnego z innym trenerem. Przed sezonem wszyscy zawodnicy odbyli rozmowę. Obiecaliśmy menedżerowi, że postaramy się wrócić na nasz najwyższy poziom – dodał.
– Musimy zrobić to dla niego, dla nas samych i wszystkich kibiców. W tych rozgrywkach sięgniemy po ważne trofea – podsumował.