Łukasz Trałka zachowuje umiarkowany optymizm przed kolejnymi spotkaniami w Ekstraklasie. Kapitan Kolejorza podkreśla, że czeka ich jeszcze sporo pracy, zanim wyjdą z kryzysu, w jakim obecnie się znajdują.
Pomimo zdobycia tylko jednego punktu w pojedynku z Ruchem, Trałka widzi poprawę w grze drużyny – Musimy trochę bazować na tym, że udało nam się zremisować. Nie możemy ciągle płakać i mówić, że znowu nam się nie udało. Nie tędy droga, musimy łapać optymizm – przekonuje piłkarz cytowany przez oficjalną stronę poznańskiej ekipy i dodaje – Tracąc bramkę już w pierwszej minucie spotkania, ciężko grać z polotem, ponieważ za wszelką cenę chce się gonić wynik. Ostatnie mecze były bardzo słabe w naszym wykonaniu, przegrywaliśmy wysoko, traciliśmy szybko gole i ciężko grać z myślą, że nic się nie stało. Zdajemy sobie z tego sprawę, że jest zagrożenie, że nie awansujemy do czołowej ósemki. Tyle mamy punktów, że nawet ciężko myśleć o tym, że zaraz będziemy na czwartym czy piątym miejscu. Wiemy, jednak dokładnie gdzie jesteśmy, ale sami znaleźliśmy się w takiej sytuacji i musimy z niej wyjść. Zacznijmy od wygrania meczu.
Już za tydzień w kolejnym starciu ligowym Kolejorz zmierzy się z wicemistrzem Polski. Lechici na razie nie myślą jednak o tym spotkaniu, ponieważ skupiają się na czwartkowym meczu z ACF Fiorentiną – Teraz skupiam się na czwartkowym meczu w Lidze Europy. Jedziemy do przeciwnika, który jest zdecydowanie lepszy od nas. Po to właśnie awansowaliśmy do europejskich rozgrywek, żeby mierzyć się z tak dobrymi rywalami i z każdego meczu wynieść coś dla siebie. A jeśli chodzi o Legię, to liga już pokazała, że każdy z każdym może wygrać – podsumowuje pomocnik Lecha.