– Zrobiliśmy ważny krok ku utrzymaniu i to jest najważniejsze – przyznał po wygranym 2:1 meczu z Piastem Gliwice napastnik Korony Kielce Przemysław Trytko.
– Bardzo się cieszę, że koniec końców wygraliśmy, bo dzięki temu moja bramka ma swoją pełnię. Niby zawsze jak się strzela gola, to jest taka radość, ale gdy nie ma zwycięstwa, to czegoś brakuje – podkreślił dla oficjalnej strony Korony autor pierwszej bramki dla kielczan, którzy na cztery punkty oddalili się od strefy spadkowej.
– Wyszarpaliśmy te trzy punkty. Mecz miał różne fazy. Po pierwszej połowie prowadziliśmy, ale Piast też miał swoje sytuacje z gry. Po przerwie gliwiczanie może nie dominowali, ale mieli dużą przewagę w posiadaniu piłki – kontynuował Trytko.
– Bramka w końcu wpadła w takich okolicznościach, w jakich wpadła, ale z drugiej strony możemy teraz powiedzieć, że to jest piękno piłki. Takie zwycięstwa sprawiają, że emocje się kumulują i wybuchają w końcówce – cieszył się napastnik Korony.
– Teraz czekamy na mecz Bełchatowa i zobaczymy jak to wszystko się będzie układało. Na razie złapaliśmy oddech, ale to nie koniec. Nadal nie mamy pewności, więc nie możemy sobie usiąść i założyć nóg do góry – podsumował Trytko.