Pomocnik Borussii Dortmund Kevin Grosskreutz powoli wraca do zdrowia, jednak nie wiadomo, kiedy trener Thomas Tuchel skorzysta z jego uslug. Reprezentant Niemiec został pominięty przy powołaniach na czwartkowy mecz Ligi Europy z Wolfsberger AC, co wywołało u niego ogromne rozgoryczenie.
26-latek nie wystąpił w żadnym spotkaniu swojej drużyny od lutego, kiedy to nabawił się urazu uda. Kilka miesięcy temu wrócił do pełnej dyspozycji i w dwóch meczach Borussii pojawił się na ławce rezerwowych, jednak odnowiła mu się kontuzja kolana i Grosskreutz trafił pod nóż. Później przechodził długotrwałą rehabilitację, która – jak się okazało – nie przyniosła spodziewanych skutków. Obecnie zawodnik wciąż nie doszedł do wysokiej formy, ale poskarżył się w mediach, iż w klubie nie traktują go poważnie.
– Myślę, że to jednak normalne, że władze nie prowadzą z nim rozmów, ponieważ wciąż nie wiadomo, kiedy uda mu się powrócić do dawnej dyspozycji. Dla Kevina najważniejszy musi być teraz trening, aby odrobił zaległości, które wciąż są duże – stwierdził trener Thomas Tuchel poproszony o odniesienie się do wypowiedzi zawodnika.
Grosskreutz przeniósł się do Dortmundu w 2009 roku z Rot Weiss Ahlen. Od tamtej pory rozegrał dla Borussii 236 meczów, których odnotował 27 goli.