Od tygodnia czeskie media żyją sprawą tendencyjnego sędziowania spotkań Viktorii Pilzno i Sparty Praga, czyli głównych pretendentów do tytułu mistrzowskiego. W świecie piłkarskim dosłownie zawrzało, a na tapet wzięto ostatni mecz Viktorii z Mladą Boleslav.
Sędzia w tym starciu podyktował rzut karny przeciw gospodarzom, ale Vanek spudłował. W drugim wypadku obrońca Viktorii sfaulował napastnika w polu karnym, lecz ewidentna „jedenastka” nie została odgwizdana. W innej sytuacji snajpera gospodarzy w solowym rajdzie na bramkę Pilzna zatrzymała podniesiona chorągiewka sędziego liniowego. Spalonego w żadnym wypadku nie było. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że arbitrzy chronią silne zespoły, a reszcie klubów pozostaje tylko patrzeć i milczeć.
Narazić się jest za to bardzo łatwo i z konsekwencjami trzeba się wtedy liczyć. Na marginesie dziwnych werdyktów, trzeba wspomnieć o meczu Liberec – Slovacko z zeszłej kolejki. Sędzia pokazał żółte kartki czterem zawodnikom gości, w tym między innymi napastnikom Doskovi i Divisovi, czyli czołowym strzelcom klubu. Obaj dostali je za protesty. Dziwne jest jednak to, że dla obu była to czwarta żółta kartka, która eliminuje ich z gry w spotkaniu z liderem.
Slovacko z Viktorią w dwunastu spotkaniach uzyskało tylko 4 remisy. Goście w sześciu ostatnich spotkaniach na boisku przeciwnika wygrali aż pięć razy, a w każdym meczu strzelili co najmniej po dwie bramki. W drużynie gospodarzy panuje optymistyczna atmosfera i da się odczuć chęć do walki z faworytem. Viktoria jest ostatnio na fali, wygrała cztery mecze pod rząd i chce wyjechać z trzema punktami ze Slovacka. W tym starciu nie zagrają kontuzjowani Chramosta i Chrien, a stoper Hejda pauzuje za kartki.
Ostatni raz gospodarze wygrali z Viktorią w roku 2006 i moim zdaniem nie mają szans na powtórzenie tego wyczynu dzisiaj.
***
Slovacko – Viktoria Pilzno: 2
Jan Zolich
