Zaczynamy! Gorsza niż La Liga i Bundesliga, słabsza niż Premier League i Serie A, nudniejsza niż Ligue 1 i Eredivisie, ale nasza, rodzima, polska, swojska liga. Kiedy wszystkie poważne ligi grają już na dobre, nasza Ekstraklasa budzi się właśnie w połowie lutego z zimowego snu. Mroźnych i śnieżnych zim już dawno w Polsce nie ma, niedawno termometry pokazywały nawet 13 stopni, więc dlaczego do cholery jasnej ta przerwa trwa tak długo??? Nigdy tego nie zrozumiemy, bo przecież bez pracy nie ma kołaczy, a panowie kopacze przez prawie dwa miesiące leniuchowali lub udawali, że trenują na Malcie, Cyprze, czy Hiszpanii.
No nic. Wraca ta nasza Ekstraklasa niczym niechciana panna na salony, ale jednak właśnie dlatego, że jest taka swojska i taka przaśna, z litości się nią zajmiemy i zapewne obejrzymy większość spotkań.
Pierwszy mecz w 2016 roku to starcie Ruchu Chorzów z Zagłębiem Lubin. Widzimy, że bukmacherzy liczą na słaby start, na małą liczbę bramek, na typowy piątkowy mecz z wynikiem 0:0 lub 1:0. Jednak naszym zdaniem, za mniejszą stawkę, warto pograć powyżej 2.5 goli. Ruch umie strzelać i tracić, Zagłębie w tej materii również przoduje, zatem dlaczego miałoby nie być 2:2, albo 3:3? Zaryzykujemy i postawiły połowę normalnej stawki.
godz. 18:00, Ruch Chorzów – Zagłębie Lubin, typ: over 2.5, kurs: 2.20.