Piąta kolejka grupy F Top16 i bardzo ciekawie zapowiadające się starcie dwóch silnych ekip. Piąty, turecki Efes z bilansem 2-2 podejmuje na własnym parkiecie, lidera grupy Olympiakos (4-0). W ostatnim meczu Efes przegrał z Niżnym 109-90, przede wszystkim po słabej grze w obronie, co nie często się zdarza tureckiemu zespołowi. Dzisiaj, podrażnieni tą porażką, mają okazję zrehabilitować się na tle silnego rywala i pokazać, że tamten mecz był tylko wypadkiem przy pracy. Mając na ławce trenerskiej, tak wybitną postać jak Dusan Ivkovic, genialny strateg, który już nie raz pokazywał, że potrafi umiejętnie poukładać zespół po słabszych występach. Na pewno pomoże mu to, że Olympiakos zna, jak mało kto, trenował ten zespól pięć sezonów, dwa razy wygrywając Euroligę.
Siła Olympiakosu, to przede wszystkim dobra gra lidera zespołu Spanoulisa, jeżeli Turkom uda się ograniczyć mu pole do popisu, wtedy cały zespół grecki traci dużo na jakości. Efes to drużyna, która nie ma, tak wyraźnego, jednego lidera jak Olympiakos, są m.in. Saric, Krstic, Lasme, Draper, Bjelica czy nie dawno pozyskany Heurtel, tutaj siłą jest zdecydowanie kolektyw.
Liczę, że w tym spotkaniu Efes zagra swój najlepszy basket – mocno w obronie, dobre rzuty z dystansu i szybkie kontrataki, wtedy mogą myśleć o pokonaniu faworyzowanych rywali. Olympiakos dzisiaj bez Papapetrou i Agravanisa, pod dużym znakiem zapytania stoją występy Dunstona i Lafayetta, a to było by sporym osłabieniem zespołu. Gospodarze w pełnym zestawieniu. Sytuacja w tabeli, w tak wyrównanej grupie, pokazuje jasno, że Efes, szczególnie na własnym parkiecie, musi zwyciężać, bez tego będzie ciężko o awans do czołowej czwórki.
[sc:bet365]Euroliga, Efes-Olympiakos godz.20.45, Typ: 1, Kurs: 2.10