Typy La Liga: Co zagrać w 15. kolejce?

Co zagrać w 15. kolejce La Liga? Przeczytaj zanim postawisz zakład.

1. ATLETICO – VILLARREAL (1 lub więcej niż 3,5 goli)

INFORMACJE KADROWE: Trener mistrzów Hiszpanii Diego Simeone znów ma komfortową sytuację, bowiem do kadry drużyny wrócił po kontuzji Brazylijczyk Miranda. Jego zmiennik Urugwajczyk Gimenez zbierał jednak na tyle udane recenzje, że niewykluczone, że w niedzielę ponownie będzie na środku defensywy u boku swojego kolegi z kadry Diego Godina. W ekipie rywali ciągle brak Mateo Musacchio, ale trener Marcelino Garcia Toral na tyle umiejętnie wypełnił lukę po Argentyńczyku, że „Submarinos” radzą sobie zarówno na rodzimym podwórku, jak i w Lidze Europy.

PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:

ATLETICO: Moya – Siqueira, Godin, Gimenez, Juanfran – Raul Garcia, Gabi, Tiago, Koke, Arda Turan – MandzukicVILLARREAL: Asenjo – Mario, Gabriel, Victor Ruzi, Jaume Costa – Bruno, Jonathan, Trigueros, Czeryszew – Vieto, Moi Gomez (Uche)

STATYSTYKA: Trzynaście razy „Żółta Łódź Podwodna” próbowała podbić Vicente Calderon i tylko dwukrotnie ta sztuka udała się ekipie z Madrigal. Po raz ostatni jednak pięć lat temu. Później trzykrotnie z rzędu z trzech punktów cieszyli się piłkarze Atletico. W sumie „Rojiblancos” dziewięć razy zostawiali w pokonanym polu najbliższych swoich rywali. Bilans bramek – 27:15 na korzyść gospodarzy, co daje średnią nieznacznie ponad trzy gole na konfrontację.

ANALIZA I TYP: Bezbramowy remis osiągnięty w Turynie nie kosztował podopiecznych Diego Simeone zbyt wielu sił, więc w niedzielny wieczór nie powinno ich zabraknąć w walce o kolejny komplet punktów. „Submarinos” udany mecz w Lidze Europy na Cyprze, również mogli potraktować bardziej jako swojego rodzaju wycieczkę. Tyle, że grali w czwartek, a nie we wtorek jak Atletico, więc dwa dni różnicy na regenerację to już całkiem sporo. Villarreal zawsze potrafi stawić opór tym najsilniejszym i tak też będzie w Madrycie. Tyle, że w ostatecznym rozrachunku jedną bramkę więcej powinni mieć na swoim koncie mistrzowie Hiszpanii.

2. REAL SOCIEDAD SAN SEBASTIAN – ATHLETIC BILBAO (1 lub mniej niż 3,5 goli)

INFORMACJE KADROWE: David Moyes ma poważny ból głowy, bowiem przed prestiżowym derbowym starciem z kadry wypadło mu z powodu kontuzji trzech fundamentalnych piłkarzy defensywnych. W niedzielę nie będzie mógł zagrać lewy obrońca Joseba Zaldua, a na środku defensywy zarówno Gorka Elustondo, jak i zmagający się z infekcją gardła Mikel Gonzalez. Wśród gości z powodu kontuzji ścięgna udowego nie wystąpi na pewno Iraola. Zdrowie odzyskali natomiast Etxeita i Benat, ale tylko ten drugi ma szansę na występ w podstawowym składzie.

PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:

RSSS: Zubikarai – De la Bella, I.Martinez, Ansotegi, C.Martinez – Xabi Prieto, Granero, Pardo (Castro), Canales (Finnbogason) – Zurutuza, Vela

ATHLETIC: Iraizoz – Aurtenetxe, Laporte, Beńat, Gurpegi – Iturraspe, Mikel Rico, Mikel Rico, De Marcos, Susaeta, Vigeura – Muniain

STATYSTYKA: Blisko połowę z 75 dotychczasowych derbowych konfrontacji na Anoeta rozstrzygnęli na swoją korzyść gospodarze. Poprzednie trzy z czterech nawet w takich samych rozmiarach – 2:0. Athletic potrafi się jednak skutecznie postawić, czego efektem w sumie 19 zwycięstw w San Sebastian i ostatnie 2:1 przed trzema laty. Co ważniejsze dla kibiców, pogromów była znikoma ilość. 5:0 dla gospodarzy z 1995 roku to stosunkowo odległa historia. Bilans bramek – 123:95 na korzyść Realu Sociedad, co daje średnią poniżej trzech goli na konfrontację.

ANALIZA I TYP: Ostatnie ligowe porażki 0:4 z Villarreal i 0:1 z Cordobą (!) są najlepszą motywacją dla ekip z San Sebastian i Bilbao przed derbami. Kości na Anoeta będą więc trzeszczeć aż miło. Sędzia z kolei pokaże co najmniej kilka żółtych i duże prawdopodobieństwo – zapewne choć jedną czerwoną kartkę. To będzie bitwa, trochę w angielskim i szkockim stylu, bowiem Real Sociedad prowadzi przecież były długoletni menedżer Evertonu. Pracy na Old Traford z grzeczności i szacunku nie będę mu wypominał. Obie drużyny desperacko potrzebują punktów, więc wygra po prostu silniejszy (sprytniejszy). Według mnie Real Sociedad, a różnicę zrobią nietuzinkowi Sergio Canales i Carlos Vela.

II. Nad czym można pomyśleć?

Wyjazdowe zwycięstwo Barcelony w Getafe jest słabiutko wyceniane, więc raczej nie warto się nawet nad nim dłużej zastanawiać. Nieznacznie więcej można zyskać na sukcesie Valencii z Rayo i Sevilli z Eibar. Ciekawie natomiast wyglądają kursy (ponad 2,0) na wygrane Cordoby z Levante oraz Deportivo z Elche. Tylko obserwować doradzam konfrontację Malagi z Celtą (choć tutaj pachnie remisem) oraz Espanyolu z Granadą. Więcej przemawia za ekipą z Katalonii, ale drużyna z Andaluzji potrafi od czasu do czasu „potargać” niejeden kupon…