Być może uznacie mnie za szaleńca, ale czuję, że na Wyspach Kanaryjskich może dojść do niespodzianki. Nawet „Blaugrana” czasami miewa słabsze dni, a że w tygodniu poprzedzającą podróż na skraj Afryki Zachodniej podopieczni Luisa Enrique grali również zaległy mecz w Gijon, to zmęczenie materiału na pewno jest większe.
Beniaminki zawsze w potrafią dostarczyć więcej emocji i liczę, że tak będzie również w sobotę. Chociaż lista kontuzjowanych w Las Palmas powiększyła się po ostatnim weekendzie i są na niej już oprócz Montoro i Vicente Gomeza, także Hernan, Wakaso, Dani Castellano oraz David Simon, to ja jednak liczę na kreatywność Juana Carlosa Valerona, najlepiej taką, z czasów jego występów w Deportivo.
Jego doświadczenie w takich spotkaniach powinno pomóc kolegom z drużyny sprawić trochę problemów ekipie z Katalonii. Obrońcy tytułu myślą już bowiem bardziej o zbliżającej się konfrontacji z Arsenalem w Lidze Mistrzów, aniżeli o egzotycznej wyprawie na Wyspy Kanaryjskie.
La Liga, godz. 16:00, Las Palmas – Barcelona, typ: 1X, kurs: 4,85.