Na początek troszkę lodu na rozgrzane głowy „cules”. Dwie ostatnie ligowe wizyty „Blaugrany” na Anoeta kończyły się porażkami. „Txuriurdin” myślą po cichu o hat-tricku, a skrzydeł na pewno dodało im nieoczekiwane, acz zasłużone zwycięstwo na Sanchez Pizjuan z Sevillą, więc atmosfera jest idealna do gry z takim przeciwnikiem jak obrońca tytułu.
Podopieczni Luisa Enrique po wyczerpującym wtorkowym starciu LM z Atletico Madryt na pewno kondycyjnie spróbują się trochę oszczędzać, licząc przede wszystkim na umiejętności swojego zabójczego tercetu MSN, w którym prym wiedzie dość zaskakująco Luis Suarez, a nie Messi czy Neymar.
Dobrą wiadomością dla „Dumy Katalonii” jest na pewno długa lista kontuzjowanych wśród ekipy z Kraju Basków. Z tego powodu nie zagrają w sobotę Navas, Canales, Agirretxe, Olazabal i Carlos Martínez. Jeśli dodamy do tego pauzujących za kartki Bergarę i Yuriego, to trener Eusebio Sacristan naprawdę ma ciężki orzech do zgryzienia. Według mnie tym razem trudno liczyć na jakąś niespodziankę.
La Liga, godz. 20:30, Real Sociedad San Sebastian – FC Barcelona, typ: (2), Kurs: 1.5