Ekipa z Andaluzji przegrała swoje dwa ostatnie spotkania na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan, który wcześniej długo uchodziło za twierdzę trudną do zdobycia. W tym drugim przypadku pomogły w awansie do półfinału Ligi Europy lepiej egzekwowane niż Athletic Bilbao rzuty karne. Porażka przekuta jednak w sukces może odbudować morale podopiecznych Unaia Emery’ego przed finiszem sezonu.
Niedzielny przeciwnik w miniony weekend dał wszystkim prawdziwą lekcję nieskuteczności. – Mieliśmy osiem czystych okazji, a strzeliliśmy tylko jednego gola – martwił się dyspozycją swoich zawodników Victor Sanchez de Amo po przegranej 1:3 z UD Las Palmas, która przybliżyła zespół z Galicji do grona drużyn zagrożonych spadkiem.
„Blanquiazules” z szesnastu swoich ostatnich ligowych spotkań wygrali zaledwie jedno, w dodatku z trudem, z zamykającym tabelę Levante UD (2:1). Trudno przypuszczać, aby odrodzenie mistrzów Hiszpanii z 2000 roku nastąpiło akurat w stolicy Andaluzji. Grzegorz Krychowiak i jego koledzy nie powinni więc mieć problemów z przerwaniem złej passy trzech kolejnych ligowych porażek i odniesieniem zwycięstwa.
godz. 16:00. Sevilla – Deportivo, typ: 1, kurs: 1,55.