Akurat w tym przypadku z bramkami bym nie kombinował, bowiem podopieczni Rafaela Beniteza nie imponują pod tym względem w tym sezonie. Real gra jakby nie był tym Realem, który oglądało się z wypiekami na twarzy, ale trzeba przyznać, że choć nie jest efektowny, to póki co jednak bardzo efektywny.
Zawirowania z Benzemą mogą lekko osłabić morale w szatni niepokonanych dotąd „Królewskich”, którzy już we wtorek, po skromnym zwycięstwie z PSG 1:0, zapewnili sobie występy w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Wiele w Hiszpanii spekuluje się także znów o „nieszczęśliwym” CR7, któremu nowy trener narzuca sposób gry. To wszystko może mieć wpływ na niedzielne starcie.
Ekipa z Andaluzji w zasadzie może już skupić swoją uwagę tylko na Primera Division, bowiem druga porażka z MC praktycznie wyeliminowała podopiecznych Unaia Emery’ego z dalszej rywalizacji w Lidze Mistrzów. To sprawi, że do starcia z „Blancos” przystąpią na większym luzie, dzięki czemu, być może nawet tej paradoksalnie niezbyt udanej jesieni będą mieć na swoim rozkładzie na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan zarówno Barcelonę, jak i Real. Tylko futbol może być taki przewrotny!
[sc:bet365] La Liga, godz.20:30, Sevilla – Real, typ: 1X, Kurs: 1.90