Forma:
W przypadku gospodarzy trudno mówić o jakiejkolwiek formie. Nie ma co kryć – grają od początku sezonu słabo. Znakiem rozpoznawczym Źrebaków w poprzednim sezonie była żelazna defensywa. Praktycznie niemożliwym było zdobycie gola po kontrze przeciwko Borussii (tylko 4 gole stracone w ten sposób), tyczmasem w bieżących rozgrywkach bardzo łatwo ich skontrować. Kuleje gra defensywna całego zespołu, doszło sporo kontuzji, brakuje ważnych ogniw z minionego sezonu, czyli Kramera i Kruse i efekt jest taki, że Gladbach przegrała wszystkie 3 mecze ligowe. I tylko w meczu przeciwko Mainz zaprezentowała fragmentami naprawdę dobrą grę. A co z Hamburgiem? W pierwszej kolejce przejechał się po nich walec z Monachium, w drugiej wygrali szczęśliwie ze Stuttgartem będąc w tym meczu zespołem gorszym, a w trzeciej przegrali na wyjeździe z Kolonią grając… lepiej niż gospodarze. Defensywa jednak jak nie funkcjonowała w tamtym sezonie, tak nie funkcjonuje nadal, czego dowodem 9 goli straconych w 3 meczach.
Nie zagrają:
Spore ubytki po obu stronach. W zespole gospodarzy nie zobaczymy przede wszystkim Granita Xhaki, który pauzuje za czerwoną kartkę, a także skrzydłowego Patricka Herrmanna mającego problemy z kolanem. Kontuzje leczą także środkowy obrońca Alvaro Dominguez i boczny pomocnik Fabian Johnson, przy czym zastąpienie tej drugiej dwójki nie będzie aż takim problemem jak zastąpienie Xhaki i Herrmanna. Z kolei w Hamburgu zabraknie filarów i tak słabo spisującej się defensywy – bramkarza Rene Adlera i środkowego obrońcy Emira Spahicia.
Typ:
Zdaję się na statystykę i intuicję. Ta pierwsza mówi, że HSV z 9 ostatnich meczów wygrał tylko raz przeciwko Gladbach, ponadto przegrał 8 z ostatnich 9 meczów wyjazdowych. HSV to drużyna, która obok Stuttgartu (10) straciła najwięcej goli w lidze (9), choć trzeba też dodać, że i Gladbach jest w tej niechlubnej czołówce (8). Intuicja podpowiada mi natomiast, że to niemożliwe, by Borussia nie przegrała czwarty mecz z rzędu. Mimo ubytków Xhaki i Herrmanna skład Borussii wciąż pozostaje całkiem mocny – na pewno mocniejszy niż zestawienie gości. Mojego zaufania nie wzbudza też perspektywa gry Drobnego w bramce, który ostatni mecz ligowy rozegrał pół roku temu, a także wolnego Gojko Kacara na pozycji środkowego obrońcy w parze z elektrycznym Johanem Djourou. Ponieważ jednak Gladbach tez ma swoje problemy, warto zagrać ten mecz po ostrożniejszej stawce.
[sc:comeon] Borussia M’gladbach – Hamburger SV (piątek, 11.09.15, godz. 20:30)
Typ: 1, kurs 1.66, stawka: 50 zł