Svitolina mocno rozpoczęła tegoroczny sezon, w Brisbane doszła do półfinału pokonując po drodze Angie Kerber. Ukrainka jest w formie, gra swoje. W Taipei straciła jednego seta, choć trzeba przyznać, że rywalki nie powalały na kolana. Rodina, Hradecka, Jabeur (stracony set) i półfinał z Minellą. Autostrada.
Po przeciwnej stronie siatki stanie reprezentantka gospodarzy. Peng przeszła do finału jak burza. Cztery spotkania, 22 stracone gemy. Rywalki? Saisai Zheng, Siniakova, Stosur i Safarova. Godne nazwiska. Peng gra jak za swoich najlepszych lat. Regularna, wywierająca presję na przeciwniczkach. Do tego bardzo dobre podanie.
W jedynym meczu, w którym panie miały okazję zagrać zwyciężyła Chinka, 6-4 6-3. Stawiam na over. Obie w formie, Svitolina ma papiery na TOP 6. Ukrainka to taka „mocniejsza” wersja Agnieszki, oczywiście ich specyfika gry się różni, jednak można zauważyć pewne podobieństwa. Solidna defensywa, mądrość na korcie, gra z kontry. Shuai prezentuje specyficzny styl, oburęczny bekhend i forhend, jak widać skuteczny. Linia 20,5 do pokrycia w dwóch setach.
WTA Taipei: 05.02 06:00: Elina Svitolina – Shuai Peng, typ: Powyżej 20,5 gemów, kurs: 1,80.