Natrafiłem w Betsson na zakład, że Serena zwycięży w tegorocznym French Open i kurs @1,75 wygląda całkiem nieźle.
Jutro Amerykanka zmierzy się z Yulią Putintsevą, która spisuje się świetnie, jest jedną z rewelacji turnieju, ale to nie ten kaliber.
Tak naprawdę Williams od jakiegoś czasu rywalizuje na korcie głównie ze sobą. Ma tak ogromną przewagę nad pozostałymi zawodniczkami, że tylko jej wybitna niedyspozycja, lub najedzenie się przed meczem żarcia dla psów może odebrać jej tytuł w Paryżu.
Jeśli wyeliminuje Kazaszkę, w półfinale czekać będzie Bertens lub Bacinszky. Jeśli historia się powtórzy to będziemy świadkami powtórki sprzed roku bowiem w ubiegłorocznym półfinale Serena rywalizowała z Timeą. Taki scenariusz jest prawdopodobny. Szwajcarka wydaje się mniej groźna niż przed rokiem.
No i w finale najprawdopodobniej zamelduje się Garbine Muguruza. Hiszpanka zmierzy się w półfinale z Samanthą Stosur i jest wyraźną faworytką. Po kłopotach ze zdrowiem, z przygotowaniem kondycyjnym Garbine wreszcie dochodzi do optymalnej formy i na pewno będzie zagrożeniem. Tyle, że Keys pokazała w Rzymie, że można z nią wygrać. Jeśli tylko przejmie się inicjatywę, Muguruza trafi w defensywie wszelkie atuty. Zresztą podobnie jak Serena. Obie nastawione są na atak, ale z całym szacunkiem do Hiszpanki, Williams ma więcej do zaoferowania – przynajmniej w tym momencie.
Amerykanka doskonale wie, że to ostatni moment na zdobywanie wielkich szlemów. Czas ucieka, uciekł również Australian Open. Williams długo przeżywała porażkę w Melbourne i teraz z pewnością będzie jeszcze bardziej zdeterminowana, aby obronić tytuł z ubiegłego sezonu. Myślę, że kurs @1,75 na triumf Sereny w Paryżu jest bardzo ciekawy.
Serena Williams – zwycięzca French Open 2016 @1,75