Wczoraj Isner gładko rozprawił się z Mannarino.
Spotkanie zaplanowano na godzinę 00:00.
Po tym co pokazał Kyrgios w poprzednim tygodniu w Toronto nie wróżę mu niczego dobrego w Atlancie. Nick był kompletnie poza meczem, popełniał proste błędy, był niecierpliwy. Pod koniec spotkania był już totalnie sfrustrowany, w czasie przerwy pomiędzy gemami nawet nie poszedł usiąść na krześle, tylko przykucnął za końcową linią.
Donaldson powinien zagrać swoje – stabilny forhend, regularna gra z głębi kortu. Tak naprawdę wiele zależeć będzie od postawy Australijczyka. Jeśli ten znowu będzie „gwiazdorzyć” to młody Amerykanin ma duże szanse na awans do ćwierćfinału.
Jared w 1 r. spokojnie wygrał z Groth’em. W Toronto zaliczył całkiem udany turniej, wygrał cztery mecze pokonując m.in. Fogniniego. Nick grał już w Atlancie mecz w deblu, razem ze swoim rodakiem Frawley’em przegrał 4-6 0-6 z parą Dolgopolov/Stakhovsky. Jeśli Kyrgios nie potraktował poważnie turnieju z serii Masters to ciężko przypuszczać, aby w marnej 250 wylewał siódme poty. Do turnieju w Cincinnati zostało ponad 10 dni, na Igrzyska w Rio Nicolas się nie wybiera, więc będzie okazja na parę dni wolnego. To oczywiście tylko luźne dywagacje, po Kyrgiosie można spodziewać się wszystkiego, niemniej częściej zawodzi on „in minus”. Reasumując, stawiam na Donaldsona z handicapem gemowym +4,5.
Jared Donaldson(+4,5 gemy) – Nick Kyrgios 1 @1,80
Zmień bukmachera na BETANO. Kliknij TUTAJ i odbierz swój bonus.