Przed nami pozostał już tylko finał turnieju w serii Masters 1000 w Monte Carlo. Obsada finałowego spotkania? Z jednej strony zaskakująca, bo brak w niej Djokovicia, Murray’a, czy Federera czyli zawodników z pierwszej trójki rankingu ATP. Tyle, że jakby przyjrzeć się tylko turniejowi w dzielnicy Monako to już zarówno Nadal jak i Monfils znaleźli się tutaj w pełni zasłużenie.
Rafa w pierwszej rundzie pokonał 6-3 6-3 Bedene. Mecz bez historii, choć z perspektywy całego turnieju był to najsłabszy mecz Rafaela. Następnie spotkanie z Thiemem – genialne. Pierwszy set – poziom kosmos. To co obaj grali przechodziło ludzkie pojęcie. Następnie zwycięstwo 6-1 6-4 z Wawrinką i dziś, 2-6 6-4 6-2 z Murray’em. Słabszy pierwszy set Hiszpana, aczkolwiek to co grał Andy.. Tylko niewymuszony błąd, kilkanaście kończących uderzeń. Grał jak natchniony. Z biegiem czasu Brytyjczyk słabł, Nadal dochodził do głosu i w trzecim secie od początku kontrolował przebieg rywalizacji. Sam mecz obfitował w niesamowite wymiany, efektowne winnery, genialne obrony. Po prostu kwintesencja tenisa.
Monfils ekspresowo dotarł do finału. Można spekulować i zastanawiać się, co by było gdyby Djoko pokonał Veselego i spotkał się w następnej rundzie z Gaelem. Fakty są jednak takie, że Francuz zmiażdżył 6-1 6-2 pogromcę Serba. W ćwierćfinale 6-2 6-4 z Granollers-Pujol i dzisiejszy, zaskakująco łatwo wygrany półfinał z Tsongą 6-1 6-3. 'La Monf’ już w pierwszym gemie przełamał Kongę i do końca kontrolował set. W drugiej partii wypuścił co prawda prowadzenie 4-1 na 4-3, ale ostatecznie zamknął mecz w dwóch setach. Grał bardzo dobrze, jest świetnie przygotowany fizycznie, regularny. Potrafi jednak przyspieszyć, zagrać przy siatce. Czasami (choć już mniej niż w przeszłości) ponosi go fantazja, ale od czasu do czasu przyjemnie popatrzeć na ekstrawaganckie akcje Gaela.
H2H 11-2 Nadal. Prowadzi zdecydowanie. Ja typowałbym w tym spotkaniu over 21,5. Linia nie jest zbyt wygórowana. Monfils rozgrywa naprawdę znakomity sezon, jeden z lepszych w karierze. Bilans 20-5. Osiągał ćwierćfinały w Australian Open, Indian Wells i Miami, finał w Rotterdamie i jutro ponownie zagra w finale. To będzie pojedynek długich wymian, Monf w defensywie potrafi działać cuda. O Rafie nawet nie wspominam. Faworytem jest Hiszpan, uważam, że ostatecznie to on będzie triumfatorem turnieju w Monte Carlo, ale liczę na zaciętą rywalizację.
Rafael Nadal – Gael Monfils, typ: over 21,5, kurs: @1,75