Tsonga bardzo pewnie trzyma swoje podanie. W meczu z Pouille nie stracił swojego serwisu. Nie posyła może wielu asów, ale często jego serwisy są wygrywające bądź otwierają drogę do łatwego punktu. Świetnie funkcjonuje najgroźniejsza broń Francuza – forhend.
Roger także prezentuje się w Monte Carlo dobrze, nie miał zbyt wielu wymagających rywali, ale gra porządny tenis. Myślę, że panowie skupią się na swoim podaniu, będą konsekwentnie wygrywać swoje serwisy. H2H 11-5 Roger, ale często ich pojedynki kończyły się po trzech, bądź – jak w przypadku spotkań wielkoszlemowych – pięciu setach. Doskonale znają swoje mocne i słabe strony.
Fed będzie starał się omijać forhend Jo i starać się grać przez bekhend Francuza, który jest jego słabszym uderzeniem (choć także potrafi zagrać winnera). Tsonga pewnie będzie starał się narzucić swój styl, zepchnąć Szwajcara do defensywy. Myślę, że możemy być świadkami trzysetowego spotkania, bądź bardzo zaciętych dwóch setów. Dwa lata temu, właśnie w dzielnicy Monaco, panowie również rozgrywali mecz ćwierćfinałowy. Zwyciężył wówczas Federer 2-6 7-6 6-1. Nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby ta historia się powtórzyła i w tym roku.
Roger Federer – Jo-Wilfried Tsonga, typ: over 22,5, kurs: 1,85.