Dzisiaj o godz.2:00 w nocy polskiego czasu w hali Oracle Arena w Oakland odbędzie się spotkanie nr 5 wielkiego finału NBA, pomiędzy Warriors i Cavaliers.
Na początek kilka słów podsumowania dotychczasowej rywalizacji, w której mamy remis 2:2. Cztery finałowe pojedynki dały fanom NBA ogromną dawkę niezapomnianych emocji. Na szczęście dla kibiców NBA na całym Świecie seria finałowa nie jest jednostronnym widowiskiem w wykonaniu GSW, jak przewidywali niektórzy eksperci od koszykówki. Obie ekipy zdołały już potwierdzić atut swojej hali, jak i przełamać rywali na ich terenie. Co więcej pierwsze dwa mecze kończyły się dogrywkami.
Ile dla ekipy Davida Blatta stanowi LeBron James pokazało choćby spotkanie numer 4. Serca fanów Cavs zabiły mocniej, kiedy po jednej ze swoich dynamicznych akcji i faulu rywala LBJ wypadł poza parkiet i ratując się przed upadkiem uderzył z impetem w operatora kamery, na tyle niefortunnie, że poważnie rozciął głowę. James w całym meczu spędził „tylko” 33 i pół minuty na parkiecie i zdołał rzucić „tylko” 28 punktów. A dlaczego „tylko” to potwierdzają statystyki poprzednich trzech meczy finałowej serii, w których LBJ spędził na parkiecie odpowiednio: 45min i 46 sek., 50min i 20 sek i 46 min, rzucając w tym czasie rywalom: 44, 39 i 40 punktów! W meczu numer dwa LBJ zaliczył kolejny w swojej karierze triple double i skutecznie poprowadził swoich kolegów do zwycięstwa w Oracle Arena. Koledzy LeBrona skutecznie stosowali grę na izolację dla LBJ, co dawało Cavs kolejne zdobycze punktowe. Warriors przeciwstawiali się rywalom rzutami dystansowymi i szybkimi kontrami.
Steve Kerr, który wciąż szuka najskuteczniejszych rozwiązań aby zatrzymać LeBrona Jamesa w meczu numer 4, dokonał jednej bardzo istotnej dla końcowego wyniku tego spotkania zmiany. W podstawowym składzie na boisku od pierwszej minuty gry na pozycji silnego skrzydłowego pojawił się Andre Iguodala, który rzucił w tym meczu 22 punkty i wspólnie z Stephen’em Curry był najskuteczniejszym graczem GSW. Warto wspomnieć, że w ostatnim meczu w Cleveland Wojownicy byli lepsi od Cavs we wszystkich pomeczowych statystykach, co przełożyło się na końcowy wynik i pewne zwycięstwo GSW. Warriors trafili 12 z 30 rzutów za 3 punkty, co dało im 40% skuteczności w tym elemencie gry, wobec zaledwie 15% Cavs (!)
Już dzisiaj w nocy przekonamy się jaką taktykę zastosuje trener Blatt przeciwko Warriors oraz czy LBJ dostanie równie silne wsparcie od swoich kolegów, wśród których na szczególne pochwały na pewno zasługują Matthew Dellavedova oraz Mozgov. Sądzę, że Cavs po raz kolejny w tej serii pokażą charakter i będą robić wszystko aby do Cleveland powrócić prowadząc w serii 3:2. Stąd właśnie taki typ na najbliższe spotkanie.
Powodzenia!
[sc:bet365] Golden State Warriors – Cleveland Cavaliers, typ: 2 (+11) kurs: 1.71
