Świetnie grające Koguty podejmą na White Hart Lane drużynę z Birmingham. Aston Villa to obecnie najgorsza drużyna w BPL. Cień samej siebie. Zaledwie 4 punkty na 10 meczy? Ostatnio zapunktowali 29.08 z Sunderlandem u siebie. Tottenham ostatnio miał naprawdę ciężkie mecze i wyszedł z nich wydaje mi się bardzo przyzwoicie. Począwszy od wspaniałego zwycięstwa 4:1 nad City na WHL, remis w Walii 2:2, remis u siebie z Liverpoolem, no i ostatni mecz mega; stracili bramkę w 1. minucie, a wygrali 1:5 nad Bournemouth. Może i beniaminek, ale sytuacja w jakiej się znaleźli już na początku meczu, biorąc pod uwagę, że to spotkanie wyjazdowe to rozmiary zwycięstwa imponują. Dodatkowo w ekipie Pochettino, brak absencji*, a w zespole The Villans nie wiadomo czy zagrają Gardner, Ilori, Lescott i Richard. Co prawda ostatni mecz między tymi ekipami w Londynie zakończył się porażką Tottenhamu 0:1 ale teraz się to nie powtórzy. Za dobra dyspozycja gospodarzy i zapewne chęć odwetu za ten mecz. Pomijając go wcześniejsze cztery spotkania to cztery zwycięstwa Kogutów, ostatnie 3 mecze na WHL to same pewne wygrane przynajmniej dwoma bramkami – do zera. Mam nadzieję, że powtórzy się to i dziś, bo podopieczni Pochettino wraz z Arsenalem i United to ekipy, które straciły dotychczas najmniej goli w lidze – tylko osiem 😉
* teraz czytam, że ponoć ma zabraknąć wciąż Pritcharda, Sona, Chadliego, Fazio i Bentaleba, choć nie wiem ile w tym prawdy. Mimo wszystko bez tych zawodników potrafili wygrać aż 1-5 Bournemouth, a Kane wrócił do formy z hat-trickiem. A kurs już spada.
godz. 21:00; Tottenham – Aston Villa; typ: 1; kurs: 2,15; bet365