Ekipa Los Angeles Sparks podejmuje na własnym parkiecie drużynę Chicago Sky. Los Angeles na drugiej pozycji w konferencji zachodniej z bilansem 9-0, Chicago trzecie miejsce w konferencji wschodniej i bilans 5-5.
Mecz ze zdecydowanym faworytem, ale według mnie zawodniczki Chicago stać na przerwanie świetnej serii Los Angeles. Chicago ma naprawdę silną kadrę z bardzo doświadczonymi zawodniczkami, początek sezonu to słabsze występy z powodu urazów w składzie, później zanotowały cztery zwycięstwa pod rząd i dopiero ostatni mecz przegrany z mocną ekipą Phoenix. Ten mecz Sky powinny wygrać, przez większość meczu kontrolowały przebieg gry i dopiero w końcowych fragmentach pogubiły się i straciły wygraną. Taki mecz na pewno zmobilizuje zawodniczki i będą chciały pokazać z lepszej strony i udowodnić, że drugi tak pechowo przegrany mecz im się nie przytrafi. W ekipie Sparks niepewny jest występ Candace Parker (w ostatnim meczu nabawiła się urazu), jeżeli jej nieobecność się potwierdzi, byłoby to duże osłabienie, to kluczowa zawodniczka Los Angeles (średnio 15,6 pkt, 7 zb i 4,3 asysty na mecz). Porównując składy obu drużyn, Chicago nie jest zespołem gorszym, co prawda LA notuje bardzo dobre wyniki, ale ta passa kiedyś musi się skończyć i Chicago wydaje się tą drużyną, która ma argumenty ku temu by je zatrzymać. Jeżeli zawodniczki Chicago zagrają na swoim poziomie, są w stanie powalczyć w tym meczu o zwycięstwo, a już na pewno stać je na podjęcie wyrównanej walki.
WNBA, godz. 04.30, Los Angeles – Chicago, typ: 2 (+8), kurs: 1.90