Szkoleniowiec Sevilla FC Unai Emery był mocno rozgoryczony słabszą postawą swoich podopiecznych w wyjazdowym spotkaniu z Barceloną, które zakończyło się klęską ekipy z Andaluzji 1:5.
– Byliśmy zaproszeni na imprezę Messiego – skomentował w pierwszych słowach Bask wynik meczu i trzy gole Argentyńczyka, który pobił rekord Telmo Zarry, zostając najskuteczniejszym w historii strzelcem w Primera Division.
– Nie chcieliśmy tej imprezy, ale musieliśmy wziąć w niej udział. Staram się utrzymywać równowagę w zespole, ale wynik wszystko odzwierciedla. Musimy jednak podnieść się na duchu – podkreślił Emery w rozmowie z dziennikiem „Marca”.
– Barcelona była znacznie lepsza, chociaż w pierwszej połowie potrafiliśmy jeszcze utrzymać solidność w defensywie. W drugiej jednak tego już zabrakło i straciliśmy naszą świeżość w obronie. Dlatego przy takiej złej dyspozycji pokonali nas 5:1 – dodał Emery.