Trener Sevilla FC Unai Emery nie krył rozczarowania postawą swoich podopiecznych w przegranym 1:3 starciu z Espanyolem w Barcelonie w ćwierćfinale Pucharu Króla.
Ekipa z Andaluzji w stolicy Katalonii radziła sobie bez Grzegorza Krychowiaka, któremu baskijski szkoleniowiec postanowił dać odpocząć przed ligową konfrontacją z Valencią na Mestalla.
– Mieliśmy więcej posiadania piłki, ale graliśmy nie tak, jak do tego wszystkich przyzwyczailiśmy. Zostawialiśmy rywalom za dużo miejsca. Espanyol po pierwszej bramce zyskał pewności siebie i jeszcze więcej wiary – podkreślił Emery w rozmowie z dziennikiem „Marca”.
Honorowy gol, zdobyty dopiero w doliczonym czasie gry przez Carlosa Baccę, dał drużynie z Andaluzji promyk nadziei przed rewanżem na Estadio Sanchez Pizjuan.
– Ten wynik sprawia, że rewanż zapowiada się znakomicie. Dobrze, że będziemy grać przed własną publicznością, bo mam nadzieję, że to będzie zupełnie inny mecz. Wierzę w swoich piłkarzy i awans – dodał krótko Emery.