Rafael van der Vaart skomentował swój transfer do Realu Betis – donosi dziennik „AS”. – Chcę uciec od zainteresowania mediów. Przyszedłem tutaj, aby ciężko pracować na wygraną. W Sewilli czuję się jak w domu – powiedział Holender.
– Kibice są naprawdę fantastyczni. Ludzie są bardzo przyjaźni, a miasto piękne i przypomina mi nieco Hamburg. Pogoda jest jednak całkowicie odmienna – dodał.
– Jestem szczęśliwy. Gra w piłkę nożną to najlepsza możliwa praca. Niewiele osób może spełnić swoje marzenia z dzieciństwa, mnie się to udało – zauważył pomocnik.
– Chcę wygrywać, zdobywać gole i wrócić do reprezentacji Holandii. Aby osiągnąć to wszystko, muszę robić znacznie więcej, niż tylko sprzedawać koszulki – zaznaczył.
Zawodnik odniósł się również do odejścia Ikera Casillasa z Realu Madryt i swojej gry dla „Królewskich”.
– To było przykre. Osiągnął tam tak wiele, że sposób, w jaki został pożegnany, był przejawem całkowitego braku szacunku wobec jego osoby. Casillas jest synonimem Realu, ale mam nadzieję, że w Porto udowodni, że nadal jest wielki – podkreślił.
– Jestem dumny, że grałem w Realu przez dwa lata. Przybyłem na Santiago Bernabeu, kiedy Calderon był prezydentem, Mijatovic dyrektorem sportowym, a Schuster trenerem. Po trzech miesiącach nie było żadnego z nich, to było czyste szaleństwo – podsumował.
Rafael van der Vaart swoją przygodę z futbolem rozpoczął w Ajaxie Amsterdam. Był również zawodnikiem Hamburga, Realu Madryt i Tottenhamu. Od nowego sezonu będzie występował na boiskach Primera Division, w drużynie Realu Betis.