– Czeka nas bardzo trudny mecz, bo Śląsk gra ofensywną piłkę. Te przerwy na pewno wybijają z rytmu. Nasi zawodnicy rozegrali w tym czasie sporo spotkań, ale trzeba w nich wierzyć – mówi przed wyjazdem do Wrocławia kontuzjowany trener Jagiellonii Białystok – Michał Probierz.
Opiekun białostoczan nie musi się martwić o kadrę, ponieważ wszyscy w drużynie są zdrowi i gotowi do podjęcia rywalizacji ze Śląskiem. Natomiast z urazem zmaga się sam szkoleniowiec, który ma problemy z więzadłem krzyżowym.- Czeka mnie podróż na leżąco, ale tak to jest jak ktoś nie patrzy ile ma lat, a chce grać z młodzieżą, to tak to się kończy. Szczególnie nie zważając na zdrowie, które już wcześniej kulało, ale to jest najmniej ważne. Najważniejszy jest zespół, który solidnie się przygotował. Ważne też, że wszyscy zawodnicy, którzy wrócili po kadrach są zdrowi i gotowi do gry – wyjaśnia trener Jagiellonii cytowany przez oficjalną stronę klubową.
Na zdrowie nie narzekają zarówno Ci, którzy wrócili ze zgrupowań, ale również kontuzjowani ostatnio Karol Mackiewicz i Marek Wasiluk, którzy są coraz bliżsi powrotu do gry. – Fajnie, że wrócili. W szczególności Karol, którego naprawdę to męczyło. Przez ten uraz uciekły mu puchary, bo mógł zagrać tylko w jednym meczu. Miał taki uraz, który długo trwał, ale najważniejsze, że dojdzie teraz na te najbliższe spotkania i będziemy mogli go spokojnie wdrażać – przyznaje.
– Czeka nas bardzo trudny mecz, bo Śląsk gra ofensywną piłkę. Te przerwy na pewno wybijają z rytmu. Nasi zawodnicy rozegrali w tym czasie sporo spotkań, ale trzeba w nich wierzyć. Chcą, pokazują się z dobrej strony na treningach. Wypoczęli trochę mentalnie. Mieli trochę wolnego i teraz z nowymi siłami wkraczają w kolejny etap sezonu. Co do Śląska to musimy być bardzo czujni bo w tej lidze nikogo nie można lekceważyć – tłumaczy szkoleniowiec białostoczan.
Jak zauważa trener, odejście Marco Paixao, a także ostatnio Roberta Picha nie sprawi, że Śląsk nagle przestanie być groźną drużyną. – Gdybyśmy patrzyli na to pod tym kątem, to my w ogóle nie powinniśmy grać, bo od nas tych zawodników odeszło znacznie więcej. Trzeba wdrażać kolejnych zawodników, a teraz jest jeszcze Cernych, którego spokojnie będziemy wprowadzać do zespołu – podsumowuje opiekun Jagiellonii.