– W dalszym ciągu uważam, że ESA37 to złe rozwiązanie. Spójrzmy na układ tabeli. Teraz wszystko jest możliwe. To nie jest z duchem sportu. Dla mnie to jest paradoks – powiedział tuż przed piątkowym meczem z Cracovią trener Ruchu Chorzów, Waldemar Fornalik.
Niebiescy po 33. seriach gier plasują się w tabeli piłkarskiej Ekstraklasy na ósmym miejscu. 14-krotny mistrz Polski jak do tej pory na swoim koncie zgromadził dwadzieścia jeden punktów. Do podium chorzowska ekipa traci sześć „oczek”.
– Wiemy o co walczy Cracovia. Na pewno spodziewamy się ciekawego meczu. Pamiętamy nasze ostatnie spotkanie z Pasami przegrane 2:3. Było to bardzo emocjonujące widowisko – stwierdził 52-letni szkoleniowiec, cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
– Mamy ograniczone zasoby ludzkie. Zawodnicy też już maja sezon w nogach. W dalszym ciągu jest w drużynie wielu młodych zawodników, którzy zbierają doświadczenie. W tym roku dołączył kolejny, Łukasz Moneta. Jest to jeden z elementów, który powoduje, że są wahania formy. Do tego dochodzą wymuszone zmiany w składzie – kontynuował.
– W dalszym ciągu uważam, że ESA37 to złe rozwiązanie. Spójrzmy na układ tabeli. Po sezonie zasadniczym Podbeskidzie miało 38 punktów, a Górnik 25. To 13 „oczek” różnicy. Wydaje się, że w siedmiu meczach nie można roztrwonić takiej przewagi. Teraz wszystko jest możliwe. To nie jest z duchem sportu. Dla mnie to jest paradoks – dodał.